Otóż pytanie jest do Was takie, czy jedząc całkiem sporo jabłek w ciągu dnia schudnę?
Ćwiczę 6xtyg:
pon klatka, triceps
wt plecy, biceps
śr nogi, brzuch
czw wolne
pt klatka, triceps
sb plecy, biceps
nd nogi, brzuch
pon wolne
...
A od 3 miesięcy staram się utrzymać 2300 kcal. Raz w tygodniu zdarza mi się porządny cheat day(około 5000 kcal). I kurcze nie ubyło mnie ani kilograma przez te 3 miesiące;/ Przecież dużo treningów to i dużo spalonych kalorii. Moje zapotrzebowanie to około 2900-3000 kcal. A te jabłka to zacząłem tak wpieprzać od około 3 tygodni.
Co robię nie tak?? Może brak aerobów? Może jeszcze bardziej obciąć kalorie??