Wiek: 21lat
Waga: 84kg
Wzrost: 183 cm
Cel do osiągnięcia: Brak konkretnego. Chciałbym ogólnie poprawić swoją sylwetkę, wytrzymałość i siłę.
Staż: W tej chwili lipa, od roku nic nie trenowałem, więc powiedzmy że 0. Z siłą i sprawnością jest u mnie nieźle, ale kondycja marna i tłuszczyku się troszkę całościowo zebrało, z wagą do 80 chętnie bym zszedł.
Aktywność fizyczna: Jasio siedzi całymi dniami w domu przed komputerem namiętnie ściągając filmy dla dorosłych ew. się uczy na biochemię ;P
1,5h WF tygodniowo, ale za 2 tyg przerzucam się na siatkę, bo ten ogólny WF nudny jest. Siatka będzie 1-2 razy tygodniowo - jak czas pozwoli.
Pod koniec wakacji czytałem "Nagiego Wojownika" Paula i zastosowałem go przez 3 tyg (potem niestety przyszła sesja poprawkowa) z całkiem niezłym skutkiem - na koniec mogłem zrobić 5-6 pistoletów i 2 pompki na jednej ręce (choć technicznie raczej kiepskie, ale podłogi klatą dotykałem).
Doszedłem do wniosku że trening w domu jest odpowiednim wyjściem i postanowiłem w roku akademickim zacząć ćwiczyć.
Przeczytałem sobie książkę Wade i zamierzałem rozpocząć trening, ale usłyszałem jeszcze o Lafay'u dzisiaj i pojawiły się wątpliwości co będzie lepsze.
Niestety w większości tematów ludzie jechali po Wadzie za jego krytykę ciężarów, ale mało kto odnosił się do zalecanego przez niego treningu. Dlatego prosiłbym o rzeczową odpowiedź jakie będą różnice w efektach po zastosowaniu treningu Wade'a, a Lafay'a.
Poza tym jak sądzicie, taki drążek będzie dobry?
http://allegro.pl/drazek-do-podciagania-cwiczen-10ch-300kg-definicja-i4644887926.html
Wygląda dobrze, odległość od ściany spora, opinie dobre i rączki chyba nie będą przeszkadzać przy podchwycie, ale wolę zapytać jeszcze Was ;)
Zmieniony przez - Myslivius w dniu 2014-10-20 19:00:00