Już w ramach desperacji piszę - bo wszędzie różnie piszą i już sama nie wiem w co wierzyć. Mam 23 lata, 161 cm wzrostu i wagę 58 kg. Bardzo chciałabym schudnąć +- 5kg :)
Jestem dość aktywna fizycznie. Bieganie, rower, siłownia, fitness... średnio 6 razy w tygodniu po półtorej do dwóch godzin dziennie różne z tych aktywności. Szczerze mówiąc, nie zażeram się, jem zdrowo, przykładam się do treningów a od jakiegoś czasu nie chudnę... treningi pół na pół 3 dni w tygodniu takie, że pot leci strumieniami a 3 na luzie (powiedzmy, że mogłabym podczas tych treningów odbywać z kimś konwersację).
I tu rodzi się pytanie. Przy takim trybie życia ile powinnam dziennie spożywać kalorii? Może po prostu się głodzę? A może wręcz przeciwnie? Chociaż nie ukrywam, że często coś za mną CHODZI - tylko sama nie wiem czy to głód czy zachcianki :). Niestety nie znam się na tych różnych białkach, tłuszczach i dokładnym żywieniu ale podam przykładowy jadłospis dzienny:
I śniadanie (7,8 rano) - kasza jaglana + banan + mleko kokosowe + miód. Taka miseczka.
II śniadanie (koło 12) - kromka chleba pełnoziarnistego z serem i pomidorem
Obiad (koło 15, 16) - np. makaron ze szpinakiem + trochę sera feta albo sałata, pomidor, pierś z kurczaka, sos jogurtowo-czosnkowy albo gulasz warzywny - wszystko porcje takie, że jestem syta, ale nie przejedzona
Przekąska po obiedzie: jabłko lub inny owoc, jak bardzo chce mi się czegoś słodkiego to omlet kakaowy z twarożkiem, miodem i owocem
Kolacja (19, 20) - jogurt naturalny z orzechami/płatkami owsianymi i owoc, czasem dodatkowo kromka pieczywa jeżeli jestem po wieczornym treningu
Ciężko obliczyć mi ile to kalorii, ale plus minus wydaje mi się, że z 1300-1400. I tu właśnie pytanie :) za dużo czy za mało kalorii?