Od początku Marca ruszam z misją porzadnej redukcji. Mam 20 lat, 182cm wzrostu i 90kg wagi. Powiem szczerze, ze nigdy tak dużo nie wazyłem. Rok temu wazylem 80kg, jeszcze w wakacje wazylem 82kg i bylo to za duzo. Staralem sie zrzucić, ale nieudolnie. Poszedłem na siłownie, tam zaczałem dość intensywnie ćwiczyć, lecz bez specjalnie przygotowanej diety. Potem zacząłem cykl z kreatyną treca. Powiem tak, jesli chodzi o samą siłownie, stałem sie na pewno silniejszy. Zauwazyłem również przyrost masy miesniowej - oczywiście ciężko o obiektywny wgląd w sprawę, bo przyszło również i troche tłuszczyku, jednak mimo wszystko zauważyłem 4cm wzrost bicepsów, ogroooomną przyrost siły na klatce, gdzie praktycznie przez całe wakacje wyzwaniem było dla mnie 40kg, a aktualnie jest to 75kg. Ok, to wciaz nie jest żaden, imponujący wynik, ale ja jestem z siebie dumny ;)
Do sedna sprawy, sport jest częścią mnie od zawsze. Przez pół życia trenowałem profesjonalnie w klubie piłkę nożną. 2 lata temu miałem olbrzymi zapał do biegania - dziennie pokonywałem po 10-12km.
Obecnie czuję się źle, jestem gruby. Lepszym okresleniem będzie otyły. Moja sylwetka jest po prostu otłuszczona, mam boczki, otyły brzuch i klatkę, jednak mimo wszystko wciąż są zachowane proporcje ciała i malutki zarys brzucha. Jednak dla mnie to wielki skandal. Nie bede oszukiwał, zrobiłem to sobie, syfiarskim żarcie, tak jak kiedys mialem problem z jedzeniem na noc, tak teraz przez cala zimę miałem problem z fast foodami, chipsami i brakiem ruchu jak nigdy w zyciu!
Od marca chcę zacząć reaktywację, mam wielkie nadzieję. Planuje reagularnie ćwiczyć na siłowni z dobrze dobranym planem oraz trenować cardio. Najbliższe 2 miesiące chce poswiecic mojej sylwetce.
Wiem, dieta to najwazniejsza sprawa. Nigdy w zyciu nie potrafiłem ułozyć dobrej diety i dalej mam z tym problem. Może to kwestia lenistwa, jednak naprawdę się staram. Kiedyś, gdy biegałem, miałem najlepszy moment i naprawdę udawało mi się trzymać dietę - trzymać kalorie, wazyć posiłki. Na chwile obecną, daleka do tego droga, ale zrobie wszystko co w mojej mocy, aby z tym ruszyć.
Jak wspomniałem, diety układać nie potrafię, nigdy nie będę porafił. Jestem niewyuczalny w tej dziedzinie, bardzo przepraszam :(
Postarałem się ułożyć coś takiego, proszę Was o rzuceniem okiem na to i skorygowanie pewnych złych elementów, nawyków. Powiem szczerze, ze 2 pierwsze posilki to dla mnie abstrakcja, bo jestem od zawsze osobą zaczynającą dzień od obiadu (cicho!, wiem ze to chore)
PROSZE O POMOC I MOTYWOWANIE GRUBASKA W TYM DZIALE :)