Chyba, że początkujący jesteś, to można kwestionować, czy nie zacząć od zerowego, ale zalecam po prostu ująć 300-500kcal od zera. Czyli załóżmy od tych 3 tys wyjść i redukować.
Bo to co teraz prezentujesz to mniej więcej "plan" na rekompozycje, a na tym poziomiie bf to raczej mało rozsądne.
W kuchni hamuje Cię Twoja własna wyobraźnia...
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Agnieszka_w_kuchni__czyli_coś_z_niczego_;_-t1096225.html