...
Napisał(a)
Ja bym węgli tu nie oskarżała za bardzo, może bardziej hormonalne kwestie?
...
Napisał(a)
Zdezerterowała nam albo może jeszcze świętuje. Albo jest jeszcze opcja że nowa szata graficzna ją wystraszyła.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
Obstawiam nowa szate graficzna ;)
podsumowanie 1,5 roku: http://www.sfd.pl/Redukcja_Teapot-t1137476-s83.html
...
Napisał(a)
Zadna dezercja! Szata graficzna mimo tego, ze nie zachwyca, tez nie da rady mnie stad przepedzic. Z kolei branie na siebie za wiele obowiazkow i wyzwan na raz to juz zupelnie inna historia. W dwoch slowach - ledwo zyje! Ale powoli wracam do siebie, normalnych treningow i trzymania miski (czysto, ale zupelnie sie rozjechalo) W sumie to nawet nie mialam czasu swietowac i jakos zupelnie Wielkanoc mnie ominela w tym roku. Mam przyszly weekend kompletnie wolny (hurrah) to ponadrabiam troche wpisow i wreszcie poczytam co tam u Was sie dzieje. A na razie lece dalej zdobywac swiat :)
Dobrego dnia.
Dobrego dnia.
1
...
Napisał(a)
Nie zapominaj że nawet "zdobywcy" potrzebują relaksu i odstresowania. Powodzenia.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
Hello po bardzo dlugiej przerwie,
Fajnie widziec, ze stara gwardia na posterunku. Nie mialam jeszcze czasu porzadnie sie wczytac w dzienniki, spojrzalam jednynie na rezultaty Lexi po scince (super) i wyroznienie dla Bazylii (gratulacje!). Reszte bede sukcesywnie "nadrabiac".
U mnie bardzo duzo sie zmienilo, zeby nie zanudzac - moja ciasnota w biodrach okazala sie ostrym zapaleniem stawu biodrowego, po doszukiwaniu sie przyczyn wyszla seronegatywna (badania z krwi - wszystkie ok) spondyloartropatia, choroba z autoagresji (potwierdzona obecnosc antygenu HLA-B27). Osiowo -zajety staw biodrowo - krzyzowy ale tez wiekszosc stawow obwodowych (bark, lokiec, staw skokowy). Szczesciem w nieszczesciu jest brak znacznych zmnian zwyrodnieniowych i sklerotycznych. Jestem po 6 tygodniach sanatoryjnej rehabilitacji i na niesterydowych przeciwazpalnych (na razie) i jest lepiej, zakresy ruchu znacznie sie poprawily, bolowo jest ok, moje chroniczne zmeczenie jakby odeszlo. Jeszcze nie zdecydowalam w kwestii dlugoterminowego leczenia, a raczej "zaleczania" i spowalniania postepowania choroby - trudna decyzja. Cale szczescie, ze mam dobrego reumatologa.
Psychicznie troche sie poczatkowo podlamalam, ale wrocila juz sila i determinacja.
Do treningu, za zgoda i pozwoleniem lekarza prowadzacego zaczne powoli wracac, ale najpierw musze sobie w nim znacznie przemeblowac. Powinnam tez zmienic tytul mojego watku, bo trening bedzie bardziej ukierunkowany na zachowaniu zakresu ruchow. Nie bede calkowicie rezygnowac z obciazenia, ale budowanie sily schodzi na bardzo odlegly plan. I tu prosba do moderatorow i forumowiczow - jesli mieliscie stycznosc z tym schorzeniem i mozecie mi cos podpowiedzec w kwestii ukladania treningu - bede wdzieczna.
Na razie, po dlugiej przerwie zaliczylam wczoraj Joge - zajecia, ktore nie sprawialy mi zadnego klopotu kilka miesiecy temu byly ogromym wyzwaniem i wysilkiem a dzis mam regularne DOMSy!
Miska na razie sie nie stresuje, nie bede liczyc, wazne zeby bylo czysto i odzwyczo.
Fajnie widziec, ze stara gwardia na posterunku. Nie mialam jeszcze czasu porzadnie sie wczytac w dzienniki, spojrzalam jednynie na rezultaty Lexi po scince (super) i wyroznienie dla Bazylii (gratulacje!). Reszte bede sukcesywnie "nadrabiac".
U mnie bardzo duzo sie zmienilo, zeby nie zanudzac - moja ciasnota w biodrach okazala sie ostrym zapaleniem stawu biodrowego, po doszukiwaniu sie przyczyn wyszla seronegatywna (badania z krwi - wszystkie ok) spondyloartropatia, choroba z autoagresji (potwierdzona obecnosc antygenu HLA-B27). Osiowo -zajety staw biodrowo - krzyzowy ale tez wiekszosc stawow obwodowych (bark, lokiec, staw skokowy). Szczesciem w nieszczesciu jest brak znacznych zmnian zwyrodnieniowych i sklerotycznych. Jestem po 6 tygodniach sanatoryjnej rehabilitacji i na niesterydowych przeciwazpalnych (na razie) i jest lepiej, zakresy ruchu znacznie sie poprawily, bolowo jest ok, moje chroniczne zmeczenie jakby odeszlo. Jeszcze nie zdecydowalam w kwestii dlugoterminowego leczenia, a raczej "zaleczania" i spowalniania postepowania choroby - trudna decyzja. Cale szczescie, ze mam dobrego reumatologa.
Psychicznie troche sie poczatkowo podlamalam, ale wrocila juz sila i determinacja.
Do treningu, za zgoda i pozwoleniem lekarza prowadzacego zaczne powoli wracac, ale najpierw musze sobie w nim znacznie przemeblowac. Powinnam tez zmienic tytul mojego watku, bo trening bedzie bardziej ukierunkowany na zachowaniu zakresu ruchow. Nie bede calkowicie rezygnowac z obciazenia, ale budowanie sily schodzi na bardzo odlegly plan. I tu prosba do moderatorow i forumowiczow - jesli mieliscie stycznosc z tym schorzeniem i mozecie mi cos podpowiedzec w kwestii ukladania treningu - bede wdzieczna.
Na razie, po dlugiej przerwie zaliczylam wczoraj Joge - zajecia, ktore nie sprawialy mi zadnego klopotu kilka miesiecy temu byly ogromym wyzwaniem i wysilkiem a dzis mam regularne DOMSy!
Miska na razie sie nie stresuje, nie bede liczyc, wazne zeby bylo czysto i odzwyczo.
...
Napisał(a)
Fajnie że jesteś. Przyznaję się bez bicia, że nie znałem takiej jednostki chorobowej zanim nie przeczytałem tego u Ciebie w dzienniku. Myślę że najlepiej w kwestii treningu jednak doradzić się ortopedy, rehabilitanta. A żeby Ciebie pocieszyć to napisze że ja niektóre stawy mam jak po wybuchu bomby - więc nie jesteś sama.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Poprzedni temat
robić mase?
Następny temat
Myślałam, że bedzie prosto :)
Polecane artykuły