Trenuję FBW, aktualnie jestem na lekkiej wycince jeszcze przez jakieś 3-4 tyg.Wróciłem do robienia martwego ciągu po kontuzji kolana, do tej pory robiłem ciągle schematem A B, no i ten martwy ciąg co 2 tyg wypadało tak, że robiłbym raz w tyg, a uwielbiam to ćwiczenie. I czy dobre by było coś takiego gdybym sobie usatwił przysiady i martwy ciąg zawsze w te same dni, a reszte robiłbym dalej na zmianę A B.
trenuje w niedziele, wtorki oraz czwartki, do tej pory to FBW wyglądało tak:
zestaw A
1.Przysiad tylny high bar x3-4
2.Podciąganie nachwyt szeroko x4
3.Dipy na poręczach na klatę x4
4.Wzony bok barki x4
5.Tric na wyciągu x2
6.Młotki x2
7.Wspięcia na palce x4
8.Deska x3
zestaw B:
1.Fronty x3-4
2.Martwy :) x4
3.Hantle skos góra x4
4.Wyciskanie hantli barki x3
5.Wzonsy na tył barku x4
6.Dipy tric x2
7.Podiąganie podchwytem x2
8.Zbieranie grzybów x3
9.Kółko na brzuch x2 w superserii z deską x2
po każdym treningu 20 min cardio + rozciąganie, mobilność
no i co gdybym zrobił coś takiego, czy to by się sprawdziło czy lepiej już zostać przy tym FBW i nie kombinować ?
Niedziela - Martwy ciąg klasyk + Fronty przysiady
Wtorek - Przysiad tylny high bar
Czwartek - Martwy ciąg rumuński + Wykroki
resztę bym dalej robił na przemian A B, jak podciąganie będzie wypadało 2x w tyg to wtedy bym robił 3 serie ciągów zamiast 4.
Czy taki trening byłby w porządku i nic by się ze sobą nie gryzło za bardzo, może coś dodać czy zmienić ?
Bo liczy się siła i wiedza.