czellistanie zjedzenie niczego po treningu silowym, a z Twojej wypowiedzi tak to wynika, jest dosc spora glupota.
O to właśnie pytam. Dlaczego jest głupotą? W jaki sposób powinienem przerobić dietę, żeby miało to ręce i nogi?
czellistatrzymanie makro, jak to napisales w normie, nie swiadczy w jakikolwiek stopniu o jakosci Twojego zywienia, tak wiec jak najbardziej mozesz je tutaj przedstawic.
Nienawidzę tego pytania, bo nigdy nie wiem co odpowiedzieć. Nie jem mocno przetworzonych produktów, pieczywo wymieniłem na pełnoziarniste, sosy przygotowuję sam z warzyw i przypraw, nie używam panierek (chyba, że jestem u rodziców na weekend, wtedy schabowy musi wjechać
). Wędliny jem głównie drobiowe, czasem pozwalam sobie na jakieś Salami. Do tego dużo wody mineralnej.
IF nie był dla mnie żadnym wyrzeczeniem, bo przez całe życie jadłem w ten sposób, ale między poszczególnymi posiłkami podjadałem i ogółem było za dużo śmieciowego jedzenia.
Z efektów jestem naprawdę zadowolony, aczkolwiek, tak jak wspominałem, jestem ciekawy Waszych opinii o nie jedzeniu
po siłowni.