Opis problemu (przepisany z opisu lekarza): Stożek rotatorów (RC): uwidoczniono objawy niepełnej grubości zerwania przyczepu brzegu wolnego SST; strefa uszkodzenia ma szerokość ok. 11mm, grubość ok: 2,5mm (obejmuje głównie przyczep warstwy powierzchniowo- kaletkowej ścięgna). Kikut uszkodzonej części ścięgna z niewielką retrakcją na ok. 6mm. Zachowana ciągłość warstwy torebkowej SST.
Moje odczucia: ból pojawia się podczas podniesienia ręki powyżej linię barków i przy ruchach okrężnych (np.: poranne wstawania- odkrywanie kołdry). Nie ma tragedii co do intensywności bólu. Zanim wykonałem badanie normalnie trenowałem z tą ręką (trenuję CrossFit- duża intensywność). Według lekarza po wyniku badania powinienem czuć dużo większy i intensywniejszy ból. Był wręcz zdziwiony tym że normalnie nią poruszam.
Co do leczenia decyzja zostanie podjęta w poniedziałek ale.... jak to u lekarza- musi pan przestać trenować na conajmniej kilka miesięcy. Może będziemy leczyć a może będzie operacja. I tu moje pytanie: jak podejść do tematu: ból jest ale jak mogę z nim wykonywać podciągnięcia na drążku czy rwania sztangą lub kitlem to znaczy że nie ma tragedii (co inaczej twierdzi lekarz). Nie wiem czy zaufać mu czy konsultować to u innego. Jak się wspomóc- czym, jakie środki żeby przyspieszyć leczenie. Przerwać treningi- to dla mnie ostateczność. Może zmienić rodzaj treningów z typowego Crossfitu na bardziej statyczne- typowa siłownia.
Brakuje mi wiedzy jak podejść do tego zagarniania. Nie wiem czy i na ile mogę sobie to pogorszyć jak nie przestanę trenować. Może ktoś kto ma obeznanie w temacie kontuzji coś podpowiedzieć.
Dziękuję