...
Cześć. Od kilku lat mam objawy niskiego testosteronu, choć badania są w normie. Mam 31 lat. Na siłownię chodzę regularnie 3-4 razy w tygodniu. Większość życia praca fizyczna, od roku praca siedząca. Plan żywieniowy mam ułożony z wykluczeniem mocno przetworzonych produktów, produktów kapuścianych i produktów pszenicznych. Obecnie 3800 kcal, wszystko sam gotuję i trzymam michę. Za ok dwa tygodnia wejdę na redukcję. 177 cm wzrostu, 83 kg wagi. Sylwetka, powiedziałbym, że umięśniona, ale też bez przesady. Po prostu widać, że ćwiczę. Nie piję alkoholu. Nie jestem otyły i nigdy nie byłem. Nie mam mocno stresującego życia. Nigdy nie brałem środków dopingowych. Choruję na fibromialgię. Teraz objawy, które z roku na rok się pogłębiają. Od czasów nastoletnich mam problemy z erekcją. Tadalafil 5mg/dzień już nie pomaga tak jak kiedyś. Z rana libido jeszcze jako takie jest, ale wieczorem znika. Słabe poranne erekcje, może 50%. Motywacja kuleje. Coraz częstsze wahania nastroju. Do tego od ok półtora roku problemy ze snem, które się pogłębiają. Nie mam problemów z zaśnięciem. Codziennie kładę się o 22:30 i zasypiam szybko, tylko budzę się po 4-5 godzinach i nie mogę zasnąć. Co 3-4 dni udaje mi się przespać te 7 godzin, bo zmęczenie daje się we znaki. Próbowałem suplementacji L-teaniną, magnezem, ashwagandhą i CBD co nie pomogło. Melatonina i lek nasenny przepisany przez lekarza jeszcze pogorszyły sytuację, bo przez długi czas po przebudzeniu byłem mocno ospały, a sen się nie wydłużył. Nie piję stymulantów po trzynastej, pół godziny przed snem czytam albo rozwiązuję krzyżówki przy świeczce, żeby unikać światła niebieskiego, śpię w zatyczkach i z maską na oczy. Próbowałem metody z budzikiem, ale też bez efektów. Nawet rozmawiałem z terapeutą, z którym współpracowałem kilka lat temu i na pierwszy rzut oka nic specjalnego w moim życiu się nie dzieje. Byłem póki co u androloga i endokrynologa, którzy spojrzeli na badania i stwierdzili, że wszystko jest w porządku, tylko cholesterol mam lekko podwyższony i mógłbym to poprawić (może po redukcji wagi się unormuje) i może to problemy natury psychicznej. Endo jeszcze mi powiedział, że to w sumie dobrze, że nie mam wysokiego testosteronu, bo testosteron jest rakotwórczy... Badania z trzech ostatnich lat:
2024
T: 427,13 ng/dl (240,24 - 870.68)
TW: 9,41 pg/ml (9,1 - 32.2)
SHGB: 28,6 nmol/l (13,5 - 71.4)
Albumina:4,8 g/dl (3,5 - 5.2)
LH: 2,08 mIU/ml (0,57 - 12,07)
FSH: 3,91 mIU/ml (0,95 - 11.95)
Estradiol: 20,9 pg/ml (11 - 44)
2023
T:484,28 ng/dl (240,24 - 870.68)
TW: 11,30 pg/ml (9,1 - 32.2)
SHGB: 22,9 nmol/l (13,5 - 71.4)
LH: 3,60 mIU/ml (0,57 - 12,07)
FSH: 4,07 mIU/ml (0,95 - 11.95)
Estradiol: 20,3 pg/ml (11 - 44)
2022
T:464,21 ng/dl (240,24 - 870.68)
TW: 14,96 pg/ml (9,1 - 32.2)
SHGB: 25,4 nmol/l (13,5 - 71.4)
LH: 3,00 mIU/ml (0,57 - 12,07)
FSH: 3,96 mIU/ml (0,95 - 11.95)
Estradiol: 15,1 pg/ml (11 - 44)
Jeśli ma to jakieś znaczenie, to najwyższy poziom testosteronu w badaniu miałem w wieku 19 lat i było to ok 520 ng/dl. Od tamtej pory, w żadnym badaniu nie przekroczyłem 500. Morfologia w normie. Cholesterol lekko podwyższony. Rok temu robiłem pełny panel tarczycy i wszystko było w normie. Może tutaj ktoś da mi jakieś wskazówki, bo nie wiem w sumie co mam robić.