Opcje do wyboru:
- zjesc cos bo przeciez z 6 - 7 h nic sie nie jadlo
ale: przed snem nie jemy bo powinnismy wypoczywac a nie zajmowac sie trawieniem, moze i brzuchol od takiej nocnej szamki rosnie?
- nic nie jesc tylko szybko isc do lozka (no moze szklaneczke wody przed)
Po takiej weekendowej "akcji" sniadanie je sie raczej w okolicach poludnia wiec tym bardziej nie wiem, ktora z opcji bedzie lepsza. Zjesz - nie ma regeneracji, nie zjesz - tez nie ma bo nie jesz z 15 h (powiedzmy od 21 do 12 w poludnie)...
asco