dla "nas" cala zabawa to odzwyczaic sie i rzucic nawyki - czyli w praktyce zajac czyms rece, nie miec zbyt wiele "niepotrzebnego" wolnego czasu (czyli np 20 minut czekania na autobus, polgodzinny spacer na randke itd)
ja na poczatku lapalem sie na tym ze biorac lyzke z zupa strzepywalem ja jak papierosa, to samo chleb - ale to pierwsze dni po tym jak przestalem, a pozniej to juz tylko pare sytuacji w ktorych musialem jawnie odmowic i nie bylo problemu wiecej (palilem hmmm z 5-6 lat z przerwami, ale nie jakies kosmiczne ilosci - ot, srednio moze z 5-10 dziennie)
Zmieniony przez - FU w dniu 2006-07-06 18:43:23
-World belongs to strong and brutal-