Zacznijmy od historii...
Ok rok temu stosowalam diete redukcyjna polegajaca na ujemnym bilansie kalorycznym. Starannie ulozylam ja, potem wkleilam ja tutaj do oceny. Ale jednak po ok 3 tyg. Nie pamietam ile czasu to bylo acz kolwiek wystarczajaca ilosc z tego co tutaj czytalam aby pojawila sie zmiana wagi. I owszem wachala sie niekiedy, ze mialam pol kg mniej jednak na tym to byl koniec. Wiec na darmo staly sie moje wyrzeczenia i pozostalam z waga i wygladem jaki byl dotad.
Diete ta stosowala rowniez moja siostra ktorej udalo sie zrzucic pare kg wiec wydaje mi sie, ze po prostu nie byla to dieta dla mnie.
Duzo osob potem polecalo mi CKD i myslalam, ze to odpowiednia dieta dla mnie ale po przeczytaniu artykulu ellisa https://www.sfd.pl/temat223541/ doszlam do wniosku, ze jednak nie - nie trenuje na silowni, nie czwiczylam dotad bardzo dlugiego czasu, oraz moj wysilek fizyczny ogranicza sie basenu na ktory chodze 2 razy w tygodniu (przyznam ze tam naprawde plywam), a wraz z dieta zamierzam dodac do tego 2 razy w tyg. cwiczenia w domu i do basenu taki plan dzialania: https://www.sfd.pl/temat181642/
Dzisaj jest 8 sierpnia 2006r. a ja ciagle jestem w tym samym miejscu co rok temu. Chce to zmienic i chcialabym, zeby ktos kto sie zna na rzeczy polecil mi najlepsza diete do mojego indiwidualnego przypadku. A moze jeszcze raz sprobowac diety redukcyjnej?
Wiek 19 lat, waga 58kg, wzrost 164cm, sylwetka: zdecydowanie najwiecej tluszczu na brzuchu i z tym mam najwiekszy problem. % tkanki tluszczowej ok.27% ale mierzy sie na brzuchu... Cel: zrzucenie 5kg wagi. Efekt koncowy 53kg.
Chyba wszystko napisalam.
Prosze o rady.