...
Napisał(a)
zaraz wżuce fotke (choć nie chce mi sie za bardzo)
Narty były testowe (tzn były przeznaczone do testów dla klientów sklepu-zgłaszasz chęć i ci je dają na 3 dni a potem oddajesz) więc odrazu podszedłem dotego sceptycznie,ale biore je do łapy i patrze-krawędzie ostre,ślizgi nieruszone prawie (to mnie zdziwiło bo ludzie nie szanują generalnie sprzętu który niejest ich prywatnym ) więc biorę drugą i patrze a tam jeszcze metka na ślizgu ,co sie okazało-narty były różowe i nikt nie chciał ich wypożyczyć ,firma Quechua więc żadnej rewelacji niema ale jak za 100 zeta ,wiązania salomona nowiutkie bo jeszcze zaschnięty smar jest na nich ,jedyne co mnie jakoś nie przekonuje to małe wytaljowanie ,ale to krótkie deski więc raczej przeznaczone są do jakichś szaleństw bardziej i niema to większego znaczenia.Zresztą luknjcie sami......... Chciałem wziąść też jakieś zapasówki dla siebie do "poskakania" ,ale tak sie zaaferowałem sprzętem dla żony że w 5 min mi wszystko "uciekło" z przed nosa
"Musisz świecić przykładem odwagi, honoru, żarliwej dla Narodu służby"
Polecane artykuły