problem

zaczalem biegac, za kazdym razem jak biegne dlugi odcinek na maksa bierze mnie na wymioty, dwa razy zmulilo mnie tak ze puscilem pawia, przejdzie? jakies porady?

he,he.
albo idziesz na bieg objedzony,albo za wiele dajesz z siebie jak na początek!

biegam kolo 19, obiad jem po szkole, czyli 3-4, do biegu nic

to nie biegaj na maxa!
napisz coś więcej!

Ja jak zacząłem biegać interwały to po 1 treningu był luz ale jak było kilka treningów co dałem sobie nieżle to miałem podobnie do Ciebie czyli chciało mi się wymoiotować ale nie chaftłem a raz to czułem jakbym odpływał,nie umiem tego opisać ale dziwny stan,chyba podobny do tego jak sie ktoś nawali.Ja bym zrobił tak jak ktoś już napisał czyli zmniejszył intensywność

heh wbrew pozorom wymioty na treningu mają bardzo mało wspólnego z tym ,co spozywamy przed wysiłkiem... (Noo chyba ze sie najesz tak naprawde baaardzo duzo - to chyba oczywiste) Wymioty w czasie wysiłku to normalna reakcja organizmu na wysiłek - organizm broni się przed utratą tlenu. Mówiąc szczerze to, ze wymiotujesz dobrze swiadczy o Twojej psychice - nie wszyscy , nawet najlepsi zawodnicy nie są w stanie doprowadzić sie za pomocą treningów do wymiotów, i poprostu kiedy juz nie dają rady stają, lub odpuszczają sobie.


btw mam na komputerze kilka zdjęć z treningów jak 3-4 osoby rzygają pod jednym słupem ... echhh mówiąc szczerze sam chciałbym mieć tyle samozaparcia, zeby doprowadzać sie w czasie treningów do takiego stanu

cregg.
on pisze,że zaczyna biegać,więc nie gadaj,że to dobrze,że żyga!

czyli troche opuscic i wolniej biegac, tak?

nie masz wyboru. powoli a osiągniesz cel... nie od razu Rzym zbudowano