Mam pewien palący problem. Wprawdzie temat już się pojawiał ale jest to dla mnie zbyt ważne by nie zapytać się nie opisać swoich objawów z nadzieją na pomoc. Otóż chodzi o to że od jakiegoś czasu odczuwam ból w okolicach klatki piersiowej, na początku było to w górnej części mostka, a teraz u jego dołu. Poczytałem o tym i się przeraziłem że mogłem nabawić się czegoś strasznego więc czym prędzej udałem się do swojego lekarza. Stwierdził on, że skoro ból nie jest połączony z wysiłkiem, moja kondycja nie pogorszyła się to raczej nie jest to serce, ale dla pewności zleciła zrobienie EKG i badań krwi i moczu. Wyniki ponoć mam encyklopedyczne i nie wynika z nich nic co choć trochę mogłoby niepokoić. Lekarz zapytał czy nie doznałem jakiegoś urazu (uderzenie sztanga podczas wyciskania lub coś podobnego) ale ja wiem ze zawsze trenuje ostrożnie z partnerem treningowym i uważamy jak ćwiczymy żeby się nie uszkodzić... Koniec końców po rozmowie z trenerem na siłowni doszedłem do wniosku że to faktycznie mógł być jakiś uraz (trener sugerował jakieś naciągnięcie lub coś podobnego tkanek łącznych).
I nie martwiłbym się gdyby nie fakt ze od prawie 2 tyg nie trenowałem na siłowni (jedyne ćwiczenia jakie wykonywałem to brzuszki w domowym zaciszu i pływanie na basenie), a ból nie ustępuje, a jedynie trochę zmalał (tak mi sie zdaje). Biorę magnez wit B complex potas lecytynę jeśli to ma jakieś znaczenie.
Proszę napiszcie co o tym sądzicie...
Dzięki za wszelkie sugestie porady!!!