Widziałem większość walk, opisze najciekawsze z nich:
Badr Hari Vs Domagoj Ostojnic, malo co i byśmy mieli następny materiał w poście o podwójnych K.O.
Ostojnic po wewnętrznym lowkicku nadział się na prostego Hariego, i sam zdzielił go lewym sierpem. Jeden na deskach, drugi słania się na nogach ostatecznie wpadając na liny. Wszystko to trwało nie wiem, może 15 sekund.
Paul Slowinski Vs Aziz Jahjah – Paweł zaczyna lowkickami jak to wuj Ernesto uczył. Tamten jednak dość celnie obijał Słowińskiego technikami „bokserskimi”, co wielką sztuką nie jest zważywszy na dziurawą gardę naszego rodaka. Druga runda wyglądała jak mecz kiepskich bokserów. Jahiah, z tego co widziałem, kumpel Gokhana Sakiego, zdominował Pawła, ten kilka razy na deskach. Dotrwał do 3 rundy, a ta przypominała walke Takayama vs Frye. Żaden nie szczędził weselników, ale nasz zawodnik wsparty dopingiem… legendarnego Horsta, atakował żarliwiej. I tak, z beznadziejnej sytuacji szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na stronę Słowińskiego, który udowodnił, że warto do końca machać ciężkimi łapami. Wtedy jest szansa na trafienie i zwycięstwo.
Gokhan Saki, mój ulubiony zawodnik młodszego pokolenia. Teraz to chyba jemu będę kibicował, gdy oldshoolowcy odejdą na emeryturę. Typek niskawy, zlany a bije bez litości. Szybkość po chooju, timingu to by chyba i bokserzy pozazdrościli. Gokhan Saki Vs Deutsch Puu,- Lowkick, hightkick wykroczną nogą, jakaś obrotówa… a zawodnik o Hawaiskich korzeniach już ledwo co porusza się na okopanej kończynie. Jeszcze pare mawach na udo i koniec
.
Gokhan Saki Vs Rick Hecek- Walka bardziej wyrównana, obaj panowie prezentują się ładnie, okładając się wzajemnie. Walke kończy hak na wątrobę, cios który wyszedł z „nikąd”. To jest fenomen Sakiego,
Randy Kim Vs Gokhan Saki- Mocne kponięcia Gokhana, wiele hightkicków kopanych wykroczną nogą, trudne do wyczajenia, szybkie i mimo że zablokowane to i tak działające na Kima. Wiem, bo jak dostał po rękawicy to pojawił się grymas na jego twarzy
. W rundzie 2 Randy Kim dwa razy lądował na glebie, pierwszy przypominał K.O jaki Hari załadował Karaevowi. Ten jednak podniósł się, zaszarżował na Sakiego nie zadając czystego ciosu, chwile później, błyskawiczny sierp z kontry już na dobre kończy walke. Jak mówie, Saki to wariat jakich obecnie mało, gdy dojdzie do rewanżu między nim a Harim, stawiam na niego.