Ricardo Arona nie walczył od kwietnia 2007 roku. Swoją ostatnią walkę stoczył w już nie istniejącej organizacji na gali PRIDE 34 - Kamikaze przegrywając przez nokaut z Rameauem Thierryem Sokoudjouem.
Przed walką swojego byłego rywala z PRIDE - Wanderleia Silvy, który pokonał Keitha Jardina powiedział
Jeśli Wanderlei wyjdzie głodny walki szybko znokautuje Jardine. Styl Keitha sprawia, że chce się z nim zmierzyć. Chciałbym wejść do klatki i tak samo jak Wanderlei zniszczyć go.
Wanderlei przygotowuje się do kolejnej walki, tym razem zmierzy się z Rampagem. Jak to komentuje “Brazylijski Tygrys"?
Quinton to świetny zawodnik, ale tylko jak walka idzie po jego myśli. Jeśli się spotka ze mną albo Wanderleiem będzie musiał pogodzić się z porażką. Wanderlei nie musi zmieniać gameplanu, to co robi jest dobre.
Ricardo Arona przygotowuje się do powrotu. Prawdopodobnie będziemy mogli go zobaczyć w 2009 roku.
http://mmablog.pl/