Mam 25 lat i jestem uosobieniem wszystkiego z czym się walczy na tym forum.
Przy wzroście 180 cm waże około 100 kg.
100 kg żywego, baunsującego tłuszczu. Aktywność fizyczna to dla mnie wejście po schodach (od drugiego piętra łapie lekką zadyszkę i zaczynam się pocić). Cały praktycznie dzień siedzę na dupie przed komputerem. Jem wszystko co najgorsze, fast foody, buły, węglowodany w każdej postaci, puste kalorie. W efekcie panienki rano (na szczęście na tym polu daję jeszcze radę) szczypią mnie w bebech i rechoczą.
Nie zawsze tak było. Kilka lat temu sport był dla mnie wszystkim. Miałem widoki na poważną karierę, ostre treningi dzień w dzień, kupa wyrzeczeń.
Gdzieś jednak po drodze się wypaliłem (trudno powiedzieć dlaczego) i poważny uraz (mocno się połamałem w kilku miejscach), który złapałem przelał czarę goryczy.
Nie tylko wyczynowy ale także czysto rekreacyjny wysiłek poszedł w odstawkę. Metabolizm pozostał niestety taki sam i zanim się trochę przyzwyczaił do braku mocnego, regularnego wysiłku, ja zdążyłem się już oblać tluszczem.
Powoli dochodzi do mnie fakt, że w ten sposób mogę się najzwyczajniej w świecie zabić w ciągu kilku lat. Serducho nie wytrzyma i kaplica.
Pomijam już względy estetyczne, to oczywiście bardzo żenujący obraz.
Temat rzeka, więc już dalej nie przynudzam. Wieczorem wrzucę fotki.
Plan jest prosty : chcę zacząć od wydolności, wypalić nogami cały fat, zbudować lub odbudować dawny nawyk organizmu do mocnego wysiłku aeorobowego. Docelowo chcę trenować około 6-5 razy w tygodniu,
w zależności od tego czy uderzę w piątek w palnik, przez 1,5h biegać. Na początek żeby się nie zajechać zakwasem (a nie wątpie że bedzię poteżny) dawka będzie mniejsza.
Nie mam zamiaru robić zwrotu w żywieniu, oczywiście poza mocnym ograniczeniem ilości i lekka regulacją jakości. Fajki to oddzielna para kaloszy, jestem uzależniony i nie wiem jak będzie...
W zamiarze redukacja ma być uwertura do jakiejś poważniejszej pracy nad sylwetka.
Tak czy owak : w miarę regularnie będe wrzucał tutaj swoje foty, co jakiś czas zbiore je chronologicznie w jakiś pokaz slajdów,
tak chyba lepiej będzie widać efekty. Dodatkowo będę się starał codziennie uaktualniać dziennik.
Nie bardzo wiem po co wyskakuje z tym na forum. Może szukam motywacji do regularności i konsekwencji, a może przy okazji kogoś zachęcę ?
Pozdrawiam
Zmieniony przez - smartt w dniu 2008-12-10 12:12:13