Zacząłem trenować na siłowni w wieku 15-16 lat, na początku mało o tym wiedziałem wiec jak 90% początkujących popełniałem dużo błędów w treningu. Po pewnym czasie ułożyłem sobie intensywny trening na masę i tak trenowałem około 2-3 lat po czym doznałem urazu stawów barkowych. Nie będę ukrywał były czasy kiedy bezmyślnie przesadzałem z ciężarami robiłem rekordy z dużymi ciężarami jak na moja wagę i myślę ze w skutek tego doznałem urazu. Moją kontuzje odczuwałem w ten sposób ze podczas treningu bolały mnie barki kiedy odkładałem ciężar, bardzo mi chrupały i można powiedzieć ze przeskakiwały gdzieś tam w środku, oczywiście nie tylko podczas treningu przeskakiwały i strzelały, kiedy wykonywałem tylko taki ruch jak bym leżał na ławeczce do wyciskania i podnosił gryf. Wiec postanowiłem wybrać się do lekarzy "specjalistów". Pierwszy lekarz powiedział ze mam nie ćwiczyć przez 2 miesiące był bardzo stary nie umiał mi zdiagnozować co to za uraz... wiec postanowiłem iść do innego lekarza, drugi lekarz jak mnie zbadał przepisał mi antybiotyki na zapalenie stawów oraz zdiagnozował u mnie naciągnięcie wiązadeł stawowych. Wysłał mnie na rehabilitacje która mi nic nie pomogła. Po antybiotykach tez nie czułem większej poprawy.
Dziś nie trenuje od ponad 2 lat i myślę ze troszkę się poprawiła moja kondycja stawów lecz dalej strzelają ale nie czuje tego "przeskakiwania". Przyznam się ze kilka dni temu bylem na siłowni i troszkę potrenowałem. Siedząc teraz robiąc ruch ten co niedawno sprawiał to że bardzo strzelały stawy, rzadko prawie wcale nie słyszę chrupania i myślę że ostatni trening polepszył coś w stawach i mam nadzieje ze będę mógł znowu zacząć trenować lecz bardziej rozważnie.
Teraz przejdę do sedna sprawy i zadam kilka pytań.
Czy ktoś miał podobny przypadek i brał jakieś preparaty które ograniczyły strzelanie/ przeskakiwanie lub całkiem usunęły?,
Czy mogę wrócić do treningu?
Są jakieś ćwiczenia do leczenia takich kontuzji?
Co jeść żeby chroniło moje stawy?