górna granica, albo trochę wyżej - 150/100; 160/110 itp..
zawsze uważałem, że jest to "ciśnienie białego fartucha" - automatycznie podczas wizyty u lekarza jest ono wyższe niż normalnie. kiedy jestem u znajomych i sobie mierzę (właśnie czekam na swój ciśnieniomierz) to jest normalne około 120-130/90.
kiedyś lekarz przypisał mi leki i krople. po kilku dniach tętno spadło mi do 50ud/min (normalnie prawie 80)- przestałem je brać.
dla dopełnienia info:
piję mało alkoholu - 0-5 piw tygodniowo, kawa - 1-2 standardowe szklanki dziennie (częściej jedna), napoje typu coca-cola itp są mi praktycznie obce, nie palę, praca bywa stresująca(to jest pewnie główna przyczyna!), treningi siłowe odbywam w domu (także ciężary symboliczne) 2x w tyg; aerby średno 3xtyg na stepperze.
27 lat; staram się trwać w zdrowiu :)
czasem boli mnie głowa - stawiam na ciśnienie (kawa + stres + zmiany pogody = skok ciśnienia?)
ostatnio lekarz zapisał mi METOCARD 50mg -pół tableki dziennie (gdzie norma to chyba 4szt dziennie) - także tylko lekkie wspomaganie zalecił.
opis leku:
http://www.polpharma.pl/pl/produkt/art0,45,metocard.html
na stronie http://www.nadcisnienietetnicze.pl/ niczego mnie interesującego nie znalazłem, więc zapytam tutaj.
jak należy prowadzić dzienniczek pomiaru ciśnienia?
mierzyć ciśnienie rano - kilka minut po obudzeniu, i wieczorem (o stałych porach), po 5 minutach odpoczynku. wynik zapisać!
chciałbym tam jeszcze zapisywać drobne uwagi typu: jedna kawa o 14:00, mała kawa o godz XY, trening aerobowy itp.. żeby mieć jakieś odzwierciedlenie wpływu otocznia (codziennych czynności) na ciśnienie..
słyszałem też, że dobrze jest mierzyć ciśnienie w ciągu dnia, żeby sprawdzić czy np. kiedy jestem zmęczony i nic mi się nie chce to z powodu spadku/skoku ciśnienia; tak samo przy bólu głowy - czy jest on spowodowany ciśnieniem i raczej wziąść tabletkę na nadciśnienie niż przeciwbólową...
więcej sytuacji nie przychodzi mi do głowy.. może komuś z was coś się nasunie..
jakieś sugestie i porady?
Zmieniony przez - panteon w dniu 2009-09-06 22:46:42