Kolak - świetny komentarz. Dużo wniosłeś. Gratuluje kreatywności.
...
Napisał(a)
Kris - dzięki za info, o to mi chodziło.
Kolak - świetny komentarz. Dużo wniosłeś. Gratuluje kreatywności.
Kolak - świetny komentarz. Dużo wniosłeś. Gratuluje kreatywności.
...
Napisał(a)
ja też uważam, że sparing jest po to, żeby sprawdzić, jak potrafisz wykorzystać w walce to, czego sie nauczyłeś na treningu - od napier****nia sie są zawody Twój sparingpartner na treningu to kolega, a nie wróg publiczny nr 1, i przede wszystkim trener powinien to rozumieć - a skoro nie rozumie, to lepiej zacznij trenować w innym klubie
"No matter your goal, achieving it always starts with belief
- do not underestimate the strength within."
http://www.sfd.pl/Lady_M/_The_only_limit,_is_the_one_you_set_yourself_-t958189.html
...
Napisał(a)
Wg mnie to niestety dosyć częste zdarzenie (sparingi z zawodnikami walczącymi jakby walczyli o życie). Ja jestem zdania, że jeżeli sparingi przynoszą kontuzje, to:
1. z głupoty/braku kompetencji trenera ---> który albo pozwala lub wręcz zagrzewa do takiej walki.
2. Jego braku posłuchu u trenujących ---> wiadomo, nie powinno tak być.
3. Głupoty zawodników ---> do tego zalicza się ignorowanie zaleceń trenera lub wręcz takie nastawienie, oraz brak szacunku dla sparing-partnera. Takich typów najbardziej nie lubię - tłuką tymi łapami z całej siły a jak raz im mocniej przyłożysz to pretensje mają, że "miało być na 30%"
4. Pojedyńcze ryzykowne zdarzenia ---> wiadomo, raz na jakiś czas ktoś zechce się sprawdzić w "prawdziwej walce", jeżeli trener uzna że zawodnicy są wystarczający przygotowani to ok
5. Nieszczęśliwe przypadki ---> naprawdę minimalny procent
Zmieniony przez - Gwjazdor w dniu 2009-12-09 19:46:14
1. z głupoty/braku kompetencji trenera ---> który albo pozwala lub wręcz zagrzewa do takiej walki.
2. Jego braku posłuchu u trenujących ---> wiadomo, nie powinno tak być.
3. Głupoty zawodników ---> do tego zalicza się ignorowanie zaleceń trenera lub wręcz takie nastawienie, oraz brak szacunku dla sparing-partnera. Takich typów najbardziej nie lubię - tłuką tymi łapami z całej siły a jak raz im mocniej przyłożysz to pretensje mają, że "miało być na 30%"
4. Pojedyńcze ryzykowne zdarzenia ---> wiadomo, raz na jakiś czas ktoś zechce się sprawdzić w "prawdziwej walce", jeżeli trener uzna że zawodnicy są wystarczający przygotowani to ok
5. Nieszczęśliwe przypadki ---> naprawdę minimalny procent
Zmieniony przez - Gwjazdor w dniu 2009-12-09 19:46:14
Ulubieńcy - Wikibokser, ten od Yiu-Tubitsu, Sensei(99999), Jarzyn, Jaguar, Frosti
...
Napisał(a)
zgadzam sie z GwJazdorem
no ale niestety kontaktowy sport, wiec trzeba sie liczyc z kontuzjami .
no ale niestety kontaktowy sport, wiec trzeba sie liczyc z kontuzjami .
...
Napisał(a)
albo umowna walka na 20%, typ wali ci bombe i mowi ze to lekko bylo...
...
Napisał(a)
kolak wszyscy jestesmy na tak a ty ****a na nie -.-
paranoja tamte treningi :p
rozumiem ze to jest sparta ale bez przesady ;]
ma klub wasz jakies sukcesy na arenie europy?swiata ze taki hardkore?
paranoja tamte treningi :p
rozumiem ze to jest sparta ale bez przesady ;]
ma klub wasz jakies sukcesy na arenie europy?swiata ze taki hardkore?
Ignorante juris nocet
...
Napisał(a)
Przemasso dokładnie Mój najczęstszy partner treningowy to taki typ Walka na 30% siły a on wlepia z całej pary, że aż mu ryj puchnie i żyły wychodzą a potem bezczelnie wmawia, że to jest jego 30%
Ulubieńcy - Wikibokser, ten od Yiu-Tubitsu, Sensei(99999), Jarzyn, Jaguar, Frosti
...
Napisał(a)
Ja też uważam, że powinieneś zmienić klub/trenera . U nas na przykład trener ostro tępi takich wczuwaczy, którzy na normalnych treningach przy sprawaniu się napalają, albo daje ich do dobrych zawodników, którzy im spuszczją łomot.
W każdym razie sparing jest aby przećwiczyć i się uczyć, nigdy się nie nauczysz (albo bardzo niewiele) jeśli partner cały czas będzie walczył na 90 - 100% siły. Raz na jakiś czas trzeba ostrzej posparować, ale zwyczajny spraing to max 50%.
I jeszcze jedno, może banał, ale zdrowie jest najważniejsze! Chyba, że z tego żyjesz i robisz to zawodowo, ale jak trenujesz dla przyjemności/sprawności/satysfakcji(amatorskie zawody, itd) to trzeba to robić tak, żeby móc ćwćiczyć jak najdłużej - najlepiej całe życie, a nie tak, że za 5 lat nie da się rady porządnie jednego treningu odbyć bo wszędzie coś boli. strzela itp
W każdym razie sparing jest aby przećwiczyć i się uczyć, nigdy się nie nauczysz (albo bardzo niewiele) jeśli partner cały czas będzie walczył na 90 - 100% siły. Raz na jakiś czas trzeba ostrzej posparować, ale zwyczajny spraing to max 50%.
I jeszcze jedno, może banał, ale zdrowie jest najważniejsze! Chyba, że z tego żyjesz i robisz to zawodowo, ale jak trenujesz dla przyjemności/sprawności/satysfakcji(amatorskie zawody, itd) to trzeba to robić tak, żeby móc ćwćiczyć jak najdłużej - najlepiej całe życie, a nie tak, że za 5 lat nie da się rady porządnie jednego treningu odbyć bo wszędzie coś boli. strzela itp
Poprzedni temat
Systemy wewnętrzne literatura po polsku
Następny temat
NS-3 czy Professional Fighter ?
Polecane artykuły