"Styl przetrwał, bo miał dobry marketing na ten przykład, albo szef miał kasę i głowę na karku, bo nie był skuteczny ale był ładny czy widowiskowy, ludzie na niego szli bo były legendy lub moda."
Może to i jest styl ale napewno nie styl walki, a przecież rozmawiamy o stylach walki - dlamnie jeżeli coś było niesprawdzone w bojach to nie można tego nazwać sztuką walki. To jest pewnien rodzaj gimnastyki. Ze swojej strony moge powiedzieć że zapisałem się na SW żeby nauczyć się walczyć, gdyby mnie to nie kręciło to wybrałbym gimnastyke artystyczną albo piłke nożną .
"Oyama doskonale wiedział, że wschodni mistycyzm i estetyka ciągną ludzi na zachodzie, i chcą oni mieć namiastkę realnej walki, nie chcą jednak obijać sobie twarzy i usuwać chrząstek z nosa jak bokserzy.... "
KK to przecież jedna z twardszych odmian karate i powstała do oklepywania sobie buziek . To że potem wprowadzono takie a nie inne przepisy w walkach sportowych to już inna sprawa - tak btw. osobiście widziałem jak po kopnięciu w twarz na zawodach KK wyleciała kolesiowi chrząstka z nosa .
03:40 dewiant !!
"Ani Dnia Bez Walki"