wszystko spowodowane jest brakiem czasu, szybkim trybem życia itp
na szczęście jest czas na siłownię ale do rzeczy, czyli co w moim przypadku oznacza termin "mielenie węgli"
to nic innego jak wrzucanie nasion kaszy jęczmiennej, kaszy gryczanej lub ryżu do elektrycznego młynka, następnie mielenie tego do postaci pyłu lub proszku, zjadanie i popijanie wodą, jak to ma się do rzeczywistości? jak organizm reaguje na takie spożycie węgli przy czym białka są spożywane w normalniej postaci posiłków, proszę o opinie,
serdecznie pozdrawiam wszystkich ćwiczących