Od jakis 10 miesicy odczuwam znaczne osłąbienie siły lewej reki(dostrzeglem to podczas cwiczen na silowni od razu zaprzestalem treningow). Stan ten caly czas sie utrzymuje. Poza oslabieniem reki i okazjonalnymi lekimi bulami zaczolem
tez odzczuwac bole szyi i miesni plecow glownie nad łopatka. Bole sa raz slabsze raz silniejsze ale obszar jest tem sam jedynie punkty natężenia sie zmieniaja czasami jest to bardziej szyja czasami bardziej plecy ale wszytko tylko po lewej stronie. Rentgen kregosłupa nic nie wyklazał jedynie minimalne splycenie lordozy szyjnej podobnie jak rezonans magnetyczny. Kolejni ortopedzi (prof Lesiak, Dr Dwornik) a takze jeden neurochirurg(dr brański) nie mogli sie doszukac przyczyn dolegliwosci w kregosłupie. Dla scisłosci dodam ze nie mam siedzacego zawodu dbam o postawe a kregosłup ma dobrze obudowany (cwiczylem 7 lat kulturystyke bez anabolikow). Kolejny lekarz zdiagnozował u
nie zespól miesni pochyłych co wydawalo mi sie logiczne przy moich objawach. Odbylem 15 dni zabiegow pod rzad byly to np Prady masaże trakcja, terapia manualna itp. bez skutku. Zostalem wiec odesłany do neurologa z podejrzeniami stwardnienia rosianego lub uszkodzenia nerwu. Zrobilem EMG ktore tez wykazalo ze zadnych uszkodzen nie ma wszystko jest ok. Kolejny ortopeda zalecil mi kuracje 2 tyg Ecorton relanium i butapirazol. Zero efektu. Kolejny zalecil
myolastan + movalis + milgamma 100 tez 2 tyg.Znowu zero efektu. Na wszelki wypadek usg reki tez wszystko ok. Po prawie 10 miesiacach zero poprawy lewa reka słaba no i bole prawie codziennie lewa strona szyja plecy nad łopatka widac tez ze lewa strona jakby spuchnieta. Prosze o pomoc to juz prawie 8 miesiecy bólu bez diagnozy zadnej jakie badania jeszcze moge wykonac? Co moge jeszcze zrobic?