to ze background spoleczny ma wplyw tez jest niepodwazalne
my mozemy sie klucic i argumentowac co jest wazniejsze i nie dojsc do porozumienia bo zarowno psychologia/socjologia wysuwa pewne argumenty tak samo biologia
niemniej jednak faktem jest ze o ile biologi zmienic nie mozemy w zaden sposob.
faktem jest takze ze jezeli altruizm byl zaniedbywany w domu w szkole (w polskiej szkole generanie w dupie ma sie takie rzeczy w porownaniu do zachodniej europy) to czlowiek altruista raczej nie bedzie bo takiego zachowania nie zostal nauczony.
faktem jest ze na wioskach i malych miastach sa bardziej pomocni. w duzych miastach ludzie czuja sie nonimowi itp.
kolejny fakt jest taki ze niektore spoleczenstwa bardziej sobie nawzajem pomagaja niz inne i roznice statystyczne sa naprawde duze.
to czy dana osoba zareaguje w przypadku kiedy druga potrzebuje pomocy zalezy od wielu czynnikow.
-Musimy zauwayc ze ktos potrzebuje tej pomocy
-musimy zdecydowac czy ta sytuacja wymaga naszej pomocy(np nie ma sensu pomagac komus kto wy bal glebe jezeli widziz ze sam fstaje bez twojej pomocy
-musimy zdecydowac czy mozemy pomoc w jakis sposob( przykladowo znamy pierwsza pomoc,mamy telefon komorkowy , lub wiemy ze potrafimy sie dobrze ciulac
-jak prawie wszystko co robimy wymaga pewnej kozysci. w wiekszosci wypadkow spodziewane "dziekuje", czy to ze poczujemy sie wartosciowi.czy wreszcie to ze nie bedziemy czuc tzw kaca moralnego o ktorym wspomniano-to sa najczestrze formy nagrody. jezeli pojawia sie u nas taki kac znaczy ze proces socjalizacji naszej przeszedl odpowiednio zostalismu nauczeni norm i wartosci(tych pozytywnych) jezeli nie nie jestesmy istota w pelni spoleczna przez co przypominamy bardziej zwierzeta niz ludzi
inna kwestia jest taka ze strach badz brak wiary we wlasne siely czesto niepozwala nam na skuteczna reakcje.
dalej faktem jest ze to reakcja lancuchowa, ludzie zachceceni przykladem pomagaja szybciej i czesciej(w latach 60tych przeprowadzono ciekawe badania w metrze gdzies w usa nie pamietam gdzie dokladnie chyba NY na temat altruismu)
ciekawa sprawa dotyczy takze tego czy "ofiara" zna "atakujacego" czytez nie .
w pierwszej fazie testu mezczyzna byl agresywny wobec kobiety. ona cos w stylu ze go niezna itp. cakiem sporo przechodniw reagowalo. w drugiej czesc laka krzyczala ze nie wie czemu za niego wyszla. bardzo niewielu przechodniaw zareagowalo.
wreszczie odpowiadajac na pytanie tematu jak z tym walczyc
- klasc na to nacisk w szkolach
-klasc na to nacisk w rodzinie dawac przyklad mlodsym(beda nas nasladowac, zwlaszcza jesli jestesmy rodzicami badz starszym rodzenstwem
-klasc na to nacisk w mediach.
-kursy pierwszej pomocy, samoobrony itp
-policja powinna prowadzic kursy typu co robic w danej sytuacj
-prawo i kulejace sadownictwo skutecznie zniecheca do pomagania innym, wymaga to reform(njlepiej ulotnic sie bo jak bedziesz swiadkiem to beda cie ciagac po sadach, jak polamiesz napastnika to skonczysz w pierdlu itp)
-kampanie medialne sponsorowane przez panstwo