W 3 klasie LO trochę biegałem bieżni (nie wiem czy ma to znaczenie dla sprawy), w odpowiednim obuwiu, z rozgrzewką, z 2 miesiące po 3 razy w tygodniu.
Któregoś razu wracam ze szkoły i mnie złapał taki megak$wski ból w lewej łydce, że nie wiedziałem co się dzieje. Nigdy nie dostałem skurucz, więc nie wiem jakie to uczucie, ale u mnie ten ból jest jakby pulsujący, trochę przypomina zakwasy w najgorszym stadium, nie wiem jak go sklasyfikować.
To było... 4 lata temu. Od tamej pory uganiam się od lekarza do lekarza i nikt nie wie co mi jest, miałem nawet rezonans magnetyczny kręgosłupa, leki przeciwzakrzepowe, wszystko.
W skrócie - przep$dolona sprawa. Mam nadzieję, że wszystkim powyższym przeszło...