Witam Was serdecznie!
Pytałam już kiedyś na forum sfd, o spalacz.
Ale od początku. Przez stres, ciągłe zabieganie- dość sporo mnie ubyło- jednak było to poprzez prawie głodówkę (niezamierzoną oczywiście )
Zajęłam się dość intensywnie ćwiczeniami (od miesiąca), ale mam problem z dietą, wiem że nie mogę wrócić tak po prostu do normalnego odżywiania- bo będzie efekt jojo, a niestety panicznie się tego obawiam.
Przeczytałam chyba wszystkie możliwe artykuły na tym forum, ale niestety w dalszym ciągu temat diety to dla mnie czarna magia. Redukcja raczej nie jest mi potrzebna już, a moim celem jest fajna rzeźba mięśni i ogólnie wysportowana sylwetka.
dobra, to ankieta teraz:
wiek: 21
waga: 58- chyba
wzrost: 168
obwód w biuście: 85
pod biustem: 75
Obwód talii w najwęższym miejscu: 65
Obwód na wysokości pępka: 75
Obwód bioder:95
Obwód uda: 54
Obwód łydki: 37
W którym miejscu najszybciej tyjesz: biodra, uda, pośladki
W którym miejscu najszybciej chudniesz: biust
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: ćwiczenia siłowe, aeroby (bieg głównie), ćwiczenia ruchowe na uczelni- fizjoterapia
Co lubisz jeść na śniadanie: nigdy go nie jadłam (ale teraz zbiorę ochrzan <boisie>
Co lubisz jeść na obiad: obiad w domu- zazwyczaj są to lekkie zupy jarzynowe, kasze
Co jako przekąskę: wszelakie rzeczy do chrupania (jabłka bez ograniczeń, słonecznik, marchewki)
Co jako deser: wszystko słodkie
Ograniczenia żywieniowe : brak
Stan zdrowia : bez zarzutu
Preferowane formy aktywności fizycznej : bieganie, rower- latem, basen- rzadko, bo nie mam czasu się wybrać
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: therm line forte- bez efektów
Stosowane wcześniej diety: nigdy nie stosowałam żadnych diet
Uwielbiam słodycze, ale od czasu jak zagłębiłam się w temat- odstawiłam wszystkie czekolady, batony, czipsy i inne tego typu rzeczy.
Zaczęłam jeść śniadania- po porannym biegu- zazwyczaj albo grysik z orzechami włoskimi, cynamonem i łyżeczką miodu, lub płatki owsiane (ok 6 łyżeczek) na mleku z cynamonem + jajko.
Później pół torebki ryżu, potem ćwiczę siłowo ok. 40 minut, potem jogurt + orzechy + otręby, jajko.
wieczorem- twaróg, bądź makrela.
Często nie mam możliwości zjeść nic przez nawet 6 godzin- niestety.
Problem w tym, że mam wrażenie, że ciągle kręcę się wokół głodówek... doradźcie mi proszę co z tym fantem zrobić- nie przybrać tłuszczyku, a jednocześnie bardziej zadbać o zdrowie.
daję zdjęcia.