Od kilku tygodni mam dość poważne problemy z przyswajaniem jedzenia - kibel odwiedzam 3-5 razy dziennie. Mam 175cm wzrostu i 69kg wagi, robię masę od 7 miesięcy i mam dość dobrą dietę, której w miarę się trzymam. Nie jest to kwestia odżywek (BCAA, WPC, Carbo, a od 2 tyg gainer treca xxl), bo jak ich nie brałem przez jakiś tydzień to problem występował tak samo często.
Po przeczytaniu wielu tematów i artykułów, wydaje mi się, że jest to kwestia zbyt dużej ilości nabiału w diecie (ok 100ml mleka w owsiance rano, 200g serka wiejskiego, 125g twarogu półtłustego a od 2 tyg dodałem jeszcze 350ml mleka, które piję z 90g gainera i wydaję mi się, że problem się nasilił). Inna możliwość, to że mam słabe moce przerobowe. Zawsze byłem chudy, nie ważne ile i czego jadłem, od pół roku mimo niezłej diety i ciężkich treningów (fbw, split) przytyłem może 3-4kg.
Macie jakieś pomysły co powinienem zrobić? Jakieś środki na poprawę przyswajania?