Szacuny
5
Napisanych postów
351
Wiek
40 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
7902
czy są tutaj osoby które broniły się na ulicy trenując sam grappling?
(1 vs 1) szczerze pisząc nawet znając trochę grapplingu bałbym się szamotać w klinczu gdzie możliwe są uderzenia albo tarzać się w parterze gdzie jestem nieprzygotowany do uderzeń w parterze
Wiadomo mata to mata tam nie ma uderzeń ale jak bronić się grapplingiem na ulicy gdzie przeciwnik może uderzać łokciami w zwarciu, pięścią na ziemi.
Jak bronić się stylem grapplingowym jeżeli nigdy nie ćwiczyło się uderzeń w parterze?
Czy po prostu poziom wyszkolenia ma tutaj znaczenie? np zawodnik trenujący kilka lat pozwija bardzo szybko w precelke zwykłego przeciętnego ulicznika nie narażając się na jakieś uderzenia z bańki, pięści na ziemi?
bo np Gracie chyba nie trenował obron przed uderzeniami w parterze itp a jakoś wymiatał :)co o tym sądzicie?
czy może chodzi tutaj o bazowanie głownie na obaleniach i pozycjach dominujących a nie tarzanie się i bawienie w techniki z gardy?
Zmieniony przez - tomcio.xx w dniu 2012-04-29 20:31:11
Szacuny
444
Napisanych postów
9936
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
103395
Jesteś pewny ,że Gracie nie trenował obron przed uderzeniami?Mam wątpliwości.Jak już masz pewien stopień zaawansowania i sprowadzisz kogoś kto nigdy nie trenował parteru to nie powinieneś mieć problemu.
Szacuny
5
Napisanych postów
351
Wiek
40 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
7902
wiem..było kilka podobnych tematów ale mi chodzi głownie czy da sie bronić czystym stylem grapplingowym przed jakimiś nieplanowanymi uderzeniami przeciwnika w parterze? nie chodzi mi o uderzacz vs grappler :)
bo mnie na pierwszych treningach robili jak chcieli ludzie dużo lżejsi ale mam wrażenie że jakbym dołożył uderzenia i masę swojego ciała to nie było by tak różowo
Zmieniony przez - tomcio.xx w dniu 2012-04-29 20:35:40
Szacuny
56
Napisanych postów
10091
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
53086
Tak, broniłem się na ulicy nie wyprowadzając ani jednego uderzenia. Wystarczyły czysto sportowe techniki chwytane. Innym razem mogłyby nie wystarczyć. Mój poziom jest amatorski i uważam się za leszcza - dodam dla porządku. Na ulicach staram się nie bijać.
Cały ten temat zmierza w kierunku "co skuteczniejsze" i takich tematów jest multum, pojawiają się regularnie i jak dla mnie nie mają sensu.
Zmieniony przez - PITTT w dniu 2012-04-29 20:41:24
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
Szacuny
8
Napisanych postów
1731
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
8943
1 na 1, na gołe piąchy, na ulicy to tylko grappling. Wiekszość spektakularnych KO jest możliwe dzieki rękawicom. Żeby nokautowac gołą dłonią trzeba być niezłym bokserem i umieć tak zadawać ciosy. A jakikolwiek rzut na betonie skutecznie neutralizuje przeciwnika.
Szacuny
69
Napisanych postów
1977
Wiek
38 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
9455
Nokautować gołą dłonią da się choć walenie w głowę jest dość ryzykowne. Szczególnie kiedy trafisz w czaszkę=ręka kaput. Do tego inna taktyka walki po to aby nie dać się przechwycić do klinczu. Generalnie styl chwytany jest wygodniejszy w użyciu a najlepiej trenować przekrojowy styl.
Szacuny
2679
Napisanych postów
9012
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
221468
"bo np Gracie chyba nie trenował obron przed uderzeniami w parterze itp a jakoś wymiatał :)co o tym sądzicie? "
Oj i tu się bardzo mylisz,nie wiem czy ci konkretnie chodzi o Ricksona czy Royca,ale oni o ile stójkę mieli słabą,to w parterze całkiem nieźle uderzali/bronili się przed uderzeniami(a to się tez cwiczy),a zresztą popatrz sobie np. na takiego Ricardo Arone(jakby nie patrzec czysty Imo Grappler) w stójce był bardzo "kanciasty" a uderzał na glebie bardzo IMO konkretnie(chociazby walka z Sakurabą)
Szacuny
28
Napisanych postów
1892
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
11152
a ja powiem że dla kogos nie obytego z dostaniem po pysku z golej piesci to jest jak rzucic kogos czysto na plecy. Chyba nigdy nie biles sie na piesci. Ja raz sie bilem na piesci i raz w szczeke dostalem nawet nie 100% czysto i zakotlowalo mna tak jak nigdy . Po tym 2 tyg pilem tylko i nic nie gryzlem. Pozniej jak juz chodzilem na boks to widzialem co nie co.
Druga sprawa rekawica jednak troszke bardziej miekka :]
Szacuny
119
Napisanych postów
28242
Wiek
35 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
125433
Panowie, to już jest naprawdę chyba setny temat w tym dziale na podobny temat. Jeśli chcecie kontynuować dyskusję, to proszę ją prowadzić w którymś z tematów podwieszonych. Na ten temat zresztą zostało już chyba wszystko powiedziane.