Czytałem ostatnio o ćwiczeniach metodą lafay'a i mam teraz dylemat, czy zacząć trenować jego sposobami, czy też własnym programem treningowym, który wygląda tak:
Pn, Śr, Pt: rano = bieg / wieczór = Pompki oraz ćwiczenia z hantlami na klatę, bica i trica (W piątek bez biegania). Po bieganiu podnoszę ciało mięśniami łydek (na palcach na schodku i góra, dół) oraz robię przysiady.
Wt, Czw, Sob: rano = basen / wieczór = ćwiczenia na drążku (na razie jestem na etapie opuszczania, aby wzmocnić siłę ramion) oraz ćwiczenia z hantlami na plecy, barki, przedramię (we wtorek bez basenu)
Do tego codziennie ćwiczę mięśnie brzucha według swoich ćwiczeń, ale chyba zamienię je na ćwiczenia z serii 8 minut na mięśnie brzucha. Przysiady również chcę zamienić na ćwiczenia 8 minut mięśnie nóg. Ponadto wiszę na drążku codziennie po jakieś 20 sek, aby wzmocnić siłę przedramion. Co do mojego planu, to mam jeszcze w planie zamienić bieganie/basen z treningiem przy pomocy hantli drążka itp., czyli rano ćwiczyć hantlami, pompki, drążek itp., a wieczorem basen/bieg.
I jak? Co o tym myślicie?