Mam spory problem, sporej wagi... Głupio mi było pisać na ogólno dostępnym forum i dalej jest mi głupio, ale sam sobie nie mogę poradzić.
Aktualnie ważę 97kg (parę dni temu 100) mam 183cm wzrostu i mam 15 lat, 16 skończę w styczniu. Sporo osób z was wyobraża sobie mnie pewnie jako świniaka, który męczy się przy wchodzeniu po schodach, nie jest tak do końca. Aktualnie trenuję wioślarstwo, od trzech lat, przebiegnięcie dystansu 10 km nie stanowi dla mnie problemu, tak samo jak 2x30' na ergometrze wioślarskim, jednakże jestem bardzo gruby, brzuch, uda, ręce. Tłuszczu chciałem się pozbyć od I klasy gimnazjum, jednakże chociarz, że biegałem nie potrafiłem schudnąć, żyłem w przekonaniu - "Je*** dietę, se pobiegam, będzie git". Teraz zauważyłem, że tak nie ma, byłem na badaniach i mam jakieś problemy z sercem, mam ciśnienie 182.Pani doktor powiedziała, że coś z aortą, mięśniem sercowym, nerkami, bądź chodzi o nadwagę. Ja niestety obstawiam czwartą wersję. Więc muszę czymprędzej schudnąć, gdyż Pani doktor nie podpisała mi książeczki zdrowia sportowca i nie mogę trenować dalej wioślarstwa.
Proszę was o wypisanie mi prodkuktów które powinienem jeść, a których powinienem unikać.
Proszę równierz o napisanie mi, czy mój tok myślania jest poprawny - Obrałem sobie taką paseudodietę: tylko ryż, do tego ryby/gotowane mięso z kurczaka, warzywa, mnóstwo warzyw, owoce - ich też mnóstwo, w dzień woda mineralna, a w domu zielona herbata, taka z fusów. Nie jestem pewien co do ryżu.
Mój trener od wioślarstwa (były olimpijczyk) powiezdział mi, żebym kupił sobie L-karnitynę, najlepiej do picia. Czy są inne, lepsze uzupełniacze diety i treningów. Jakieś spalacze, czy inne środki.
Co do treningów, to w domu będę biegał po godzinę lub 2x30', skakał na skakance, chodził na basen (60 długości) i postanowiłem jeszcze codzinnie po lekcjach chodzić na siłownię.
Za cel obrałem sobie wagę 75-80 kg, tak wiem spory przedział no i wyrobienie(ale to już później) jakiejś rzeźby.
Prosił bym o nie odsyłanie mnie do dietetyków i nie pisanie, że spalacze i takie pierdoły działają tylko i wyłącznie na psychikę.
Przepraszam, że straciłeś 10 minut życia czytając tak długie wypociny, ale ja nie chcę stracić poprostu całego życia.
Z góry dziękuję za odpowiedzi.