jestem z wyksztalcenia toksykologiem, tyle, ze nie klinicznym a srodowiskowym i niby nieco wiem ale mam problem ...
czy przy TSH w okolicach 3,5 i wieku 36 lat za sensowną uznalibyscie suplementacje jakims Euthyroxem/Lethroxem? pytam bo nie mam doswiadczenia z jakakolwiek formą suplementacją hormonalna wlasnego organizmu i czego w praktyce moge sie spodziewac gdybym zarzucil 50mg e.d. ... mam 192cm wzrostu i ok. 96kg wagi ...
jaki poziom prolaktyny powinien miec facet w moim wieku? dotarlem niestety do zbyt ogolnych danych ...
czy moge zalozyc, ze w chorobach charakteryzujacych sie zla regeneracja organizmu, np. autoimmunologicznych, takich jak toczen, twardzina - normalne/fizjologiczne pozwiomy hormonów i brak pozorny deficytów hormonalnych jest wlasnie tylko albo moze byc odbierany jako pozorny brak deficytów? czy mozna zalozyc, ze suplementacja hormonami tarczycy (sa pewne zaburzenia lipidowe bedace prawdopodobnie konsekwencja tocznia), delikatne zablokowanie prolaktyny, umiarkowana TRT moglaby poprawic i stan fizyczny i psychiczny osoby na toczen chorej i poprawic regeneracje tkanek? czy nalezy to sugerowac lekarzowi czy z gory sobie odpuscic bo lekarz zareaguje na takei sugestie jak na gadanie kosmity?