Takie drobne ilości w Chinach też można znaleźć. Ale to są tylko bardzo niewielkie opisane wycinki z tej całej różnorodności, która rozwinęła się pod władzą mandżurską głównie w ramach przekazów rodzinnych, czy w tajnych organizacjach.
Przede wszystkim nie było właściwie aż do przełomu XIX i XX wieku podziału na style zewnętrzne i wewnętrzne.
A to dla mnie nowość szczerze mówiąc - nigdy w sumie się nie zastanawiałem nad tym, ale jest to w pewien sposób (dla mnie) odkrycie przez duże "O"
Niestety pewne mity, powstałe właśnie w XX wieku były nieustannie powtarzane przez autorów książek i artykułów o wschodnich sztukach walki. Mało kto starał się dotrzeć do faktycznej wiedzy.
Fakt zakazu przekazywania wiedzy/nauki walki nie do końca do mnie przemawia, wszak w Japonii, w warstwach niższych (w sumie duże uogólninie ), którym również zakazano walki, rozwinięto raczej "twarde" karate
A to jest właśnie jeden z mitów, powstałych w XX wieku, które niestety wciąż tkwią w głowach wielu ludzi.
Przede wszystkim w Japonii nie było w ogóle karate aż do lat 20. XX wieku. Okinawa natomiast to tylko maleńka wysepka, która przez kilka wieków była pod protektoratem Japonii, ale kulturowo była bardziej pod wpływem Chin. Uprawiane tam sztuki walki rozwinęły się pod bezpośrednim chińskim wpływem, a częściowo były bezpośrednim importem z Chin. Tode - to 'chińskie ręce' (używano znaku odnoszącego się do dawnej chińskiej dynastii Tang). Postaci związane z rozwojem tode, później nazwanym karate (w XX wieku w militarystycznej Japonii zmiana znaku oznaczającego chińską dynastię Tang na znak oznaczające 'puste') to była głównie artystokracja, ludzie z kręgów miejscowej administracji, trochę odpowiednik japońskich samurajów, a nie "niższe klasy". Z kolei w środowisku kupców to były w dużej mierze po prostu style poznane przez nich w Chinach, prawie niezmienione. Tak więc jest to tylko jedno z odgałęzień chińskich sztuk walki, i to właśnie w tej formie jaka rozwinęła się w Chinach w epoce mandżurskiej - opartej na ćwiczeniu form.
A co tutaj twarde ma do rzeczy, to nie mam pojęcia. Każda sztuka walka zawiera elementy twarde i miękkie, no chyba, że z wyjątkiem jakichś zdegenerowanych.
Czy może chodzi o ten fałszywy slogan, że wewnętrzne = miękkie, zewnętrzne = twarde. Nie, to jest po prostu fałszywy slogan.
Dla uściślenia, zadam pytanie - czy to co prezentuje ten pan jest stylem twardym, czy miękkim, zewnętrznym, czy wewnętrznym:
Zmieniony przez - dacheng w dniu 2014-03-23 23:10:40
Andrzej Kalisz - AKADEMIA YIQUAN http://www.yiquan.pl