Dostałem książkę O. Lafay'a. Metody nie trzeba przedstawiać, bo każdy raczej wie o co chodzi.
Mógłbym zacząć chodzić na siłownię, ale obecnie mój portfel jest na diecie, więc zostaje mi ćwiczyć w domu.
Nie mam jakiejś ciekawej historii związanej ze sportem. Grałem w piłkę nożną i tyle. Było to z 7 lat temu.
Przeczytałem całą książkę i od poniedziałku chciałbym zacząć trening.
Widzę to tak:
T1: 4 treningi+2 wytrzymałościowe(bieg, tyle ile dam rady)
T2: 3 treningi+3 wytrzymałościowe
T3: 2 treningi+2/4 wytrzymałościowe
W książce pisze też, że można robić 3siłowe+3wytrz. Ja zostanę przy przedziale 4-3-2 i kolejny poziom jeśli da rade.
Jutro zrobię test.
Co do diety. Zaliczam się do osób -70kg. Więc będę jadł wszystko. Trzeba coś nabrać kg.
Nie wiem czy jest sens liczyć kcal przy treningu w domu, ale zobaczymy co z tego wyjdzie.
Widziałem tu dość dużo dzienników Lafaya więc liczę na jakieś rady i wsparcie :).
Pzdr.