Aktualnie waże około 76 kg, Startowałem z bilansem kalorycznym około 3000kcal z tygodnia na tydzien schodziłem 50/100 kcal zależało to od samopoczucia i uczucia głodu. aktualnie stanąłem jestem na 2200, Tłuszczyk schodził ładnie aż miło, i aktualnie też idzie :)
Co z progressem, powiem smiało że róznie bywa zależy ile zjem węgli przed siłownia, jakoś mi to poprawia samopoczucie i chęć ataku :D lecz od grudnia ogołem spadło jakies 10% siły, lecz tym sie nie martwie, przecież to redukcja :)
dziennie zjadam:
70g tłuszczy(głownie wieczorem) z czego około 70% to orzechy włoskie, pestki dyni, gorzka czekolada(+70%) oraz olej ryżowy/oliwa
220g węgli(wieczorem mniej albo wcale) głownie są to płatki owsiane, ciemny makaron, ryz basmati, czasem ziemniaki, oraz owoce
170g białka 50% indyk/kurczak/tuńczyk reszta to białka jaj oraz wpc
Nie ma ważyw ? Są, tylko ich nie wliczam dodatek do obiadu (szpinak, brokuły, marchewka, kalafior)
Chodze na siłownie 4 razy w tyg, aeroby robie 3-4 razy w tygodniu, zazwyczaj interwały/ lub normalny bieg.
Pytanie głownie pada na to czy schodzić niżej z kcal?
Chodze do pracy robie zmianowo tydzien 7-15,2gi tydzien 14-22, wrzucam dwa poszczególne dni mojej pracy: