13/07
Dzień pomiarów:
Jak to mówią szału ni ma, doopy nie urywa. Z resztą nie miało powodu być inaczej.
DNT
Aktywność: marszobieg
czas: 34'53"95
avg HR: 149
Sama się zaskoczyłam, że tak dobrze mi się biegło. Dziś zdecydowanie było więcej biegu niż marszu i w końcu jakimś w miarę sensownym tempem. Gdyby jeszcze tak lewy jajnik mnie nie bolał to w ogóle było by miło. Okresie przybywaj!!!!
Miska: niedojedzona - po wczorajszej rozpuście dziś jakoś średnio mi się chciało jeść. Na szczęście dziś jeszcze wpadła familia i dojedli ciasta także prawie nic już w lodówce nie kusi
Napoje: woda, kawa czarna x 2, herbata zielona, napar z kopru włoskiego
Przyprawy: sól, pieprz, sok z cytryny, czubryca czerwona
Warzywa: rzodkiewki, papryka czerwona, sałata lodowa, bełt z: szpinak, seler naciowy, pietruszka, ogórki
Skończyłam (szok, że tak szybko ten czas minął
) trening nr 1. Przerwy nie robię, bo nie robiłam tego treningu zgodnie z rozpiską, najpierw namieszałam w ilościach powtórzeń, poza tym
treningi mi wypadały i w sumie trwał on dłużej niż 8 tygodni. Stoję przed dylematem, który trening dalej. Rozważałam powtórkę treningu nr 1, ale już zgodnie z wytycznymi, bądź trening nr 2 by Obliques., bądź jakikolwiek inny FBW. Muszę się z tym przespać
Zmieniony przez - Luciolla w dniu 2014-07-13 21:49:14