Zakładam dziennik,aby mieć wiekszą motywacje do treningow i przede wszystkim diety,usyszec jakieś porady,krytyke czy tez mile slowo.
Tak wiec jestem w 9 dniu VLCD ,jak dla mnie to katorga,gdyz na masie przy 6k kcal chodzilem glodny,ale coz,efekty z dnia na dzien motywuja.
W planie w sobote zrobic ladowanie i poleciec jeszcze z 2 tyg po czym podbijac powoli wegle i przejsc na mase bez zalewania sie.
O mnie:
Mam na imię Patryk, na siłowni trenuje 2,5roku. Cwicze dodatkowo MMA,do tej pory trenowalem na macie po 5x w tyg ,w wakacje robilem po 2 treningi dziennie,silownia byla dodatkiem 2x w tyg i raczej srednie treningi bo zaraz po silowni szedlem na mate,mam 2 srebra z ADCC,MP w SUBmission i zloto na ALMMIE.Po ostatnich zawodach ,na ktore ogolnie wydalem kolo 600 zl a za pierwsze miejsce dostalem marna koszulke za 20 zl? Bardziej skupilem sie na silowni,poniewaz to mnie kreci. Oczywiscie treningi SW 1-2 x w tyg poki co (egzamin zawodowy i szkola).
Trening:
W zasadzie nnie trzymam sie sztywno planow,robie na co mam ochote,jednak podstawy zawsze te same.
Ostatnio odrzucilem MC i przysiady robie lekko z powodu bolu w prostowniku i lopatce.Cwicze do konca vlcd 4x w tyg dol/gora
Wyniki silowe:
Wl 110x6
Przysiad 115x6
MC (obecnei nie robie) 140x10
Co do pomiarow to w lapie 41cm,pas 86,udo 66.
W ciagu tych 9 dni z wagi 102kg zrobilo sie 95 :D,woda zeszla,glikogenu brak,samopoczucie i glod ekstremalnie dokucza,czuje sie maly ,ale wszystko wyjdzie po ladowaniu ;)
Zdjecie poki co mam jedno,jak cos pstrykne to jutro,pojutrze dorzuce ;)
MASA 102kg
Po 6 dniach vlcd
Obecnie
Wiem ze samoj**y,ale coz. Dzis dodam nogi jak dam rade i rozpiske .