mam 25 lat, 97 kg, 190 cm. Większość dnia siedzę przy biurku w pracy. Na siłownie chodzę 3 razy w tygodniu i w dniach bez siłowni biegam 2 razy.
Jeżeli chodzi o dietę to ułożyłem ją sobie sam na podstawie diety od dietetyka i drugiej od trenera z siłowni. Z wyliczeń wynika, że moje dzienne zapotrzebowanie kaloryczne wynosi około:
2750 kcal (chciałbym ustabilizować organizm, dlatego nie piszę, że jestem na masie czy redukcji), w tym
białko 2,4 g/1km,
tłuszcze 0,7 g/1km
węgle 2,44 g/1km.
Wiem, że dużo białka na kilogram masy, ale przy jak mam większą ilość węglowodanów to momentalnie mnie zalewa tłuszczem.
Na podstawie licznika kalorii jeden dzień wygląda tak jak w załączniku.
Mój problem polega na tym, że nie wiem czy dobrze to ogarnąłem, czy tak może być. Czy może ktoś ma jakieś uwagi? Pewnie jeszcze do lunchu dodam jakieś migdały. Proszę o komentarz i wszelkie uwagi, ponieważ staram się jak mogę z siłownią i dietą, a wyników brak, a minął już dobry rok...