Od 4 miesięcy regularnie (5 razy w tygodniu) chodzę na siłownię. Mój trening jest podzielony na dwa etapy. 1) trening siłowy (2 partie po 3 ćwiczenia na każdą z nich) oraz 2) bieżnia - 30 min. biegu.
Przez te 4 miesiące nie posunąłem się ani o krok do przodu. Dalej podnoszę te same ciężary, a moje ciało nie w żaden sposób się "nie zbudowało". Mam 32 lata, 183 cm wzrostu i ważę 85 kg.
Nie wiem czy to wina złej diety, na którą (po wysłuchaniu wielu opini) składa się:
- śniadanie - 2 jajka na twardo, bułka wieloziarnista, twaróg oraz ważywa (pomidor, ogórek, rzodkiewka)
- obiad - grillowany filet z kurczaka lub grillowany śledź (około 400 gr.) oraz gotowane warzywa
- kolacja (około 19:00) - ciemna bułka z twarogiem, chudą szynką drobiową oraz warzywami
Czasem między posiłkami zjem odtłuszczony serek wiejski.Bezpośrednio po treningu piję białko na chudym mleku i zagryzam bananem.
Dzisiaj po rozmowie z bardziej doświadczonym kolegom zrozumiałem, że w znacznym stopniu ograniczyłem w swojej diecie węglowodany (zrobiłem to z obawy przed utyciem - rok temu ważyłem 115 kg).
Trenuję prawie zawsze we wczesnych godzinach porannych (między 6:00 a 8:00 rano). Kilka osób odradzało mi spożywanie węglowodanów po treningu... nie wiem czy dobrze.
Chciałbym Was prosić o poradę jak się odżywiać i ewentualnie jakie odżywki stosować ?
Z góry dziękuje i pozdrawiam