Mam 172cm wzrostu i aktualnie ważę w okolicach 100kg. 3 lata temu zmusiłem się do diety i do zeszłego roku utrzymywałem wagę poniżej 85kg. Później masa stresu i zero czasu na cokolwiek. W tej chwili moja waga przeszkadza mi i to bardzo. Czasu nadal mało, praca, studia i teraz dla dodatkowej motywacji umówiłem się do dietetyka.
Przed wizytą chciałbym określić jakieś cele, które chciałbym osiągnąć, żebym miał co powiedzieć dietetyczce. Dlatego piszę, żeby się później przy pani nie zbłaźnić.
Na początek chciałbym schudnąć, drastycznie schudnąć, ale na początek będę musiał się przystosować do nowego trybu życia, więc nie zakładam nic więcej niż dieta i może basen dwa razy w tygodniu.
Po diecie kilka lat temu oprócz kilogramów straciłem drastycznie siłę, nie byłem taki silny (aktualnie razem z masą siła wróciła), dlatego już w trakcie chudnięcia, kiedy przyzwyczaję się do nowego trybu życia chciałbym dołączyć siłownie, ale chyba będę musiał odwiedzić jakiegoś trenera personalnego, który podobierałby mi ćwiczenia, ale jak często musiałbym go odwiedzać? raz na miesiąc? nigdy nie chodziłem - nie wiem.
Kiedy już będę chudziutki, oponka zniknie to nie chciałbym przerywać chodzenia na siłownie i zbudować fajniejszą sylwetkę, może by się udało na wakacje jakoś wyglądać bez koszulki.
Czy ktoś jest po takich przejściach? jakieś rady? Czy coś takiego może wypalić?