Generalnie jestem szczupla, niektorzy mowia nawet, ze bardzo szczupla, jednak przez ostatnie pare lat nie uprawialam sportow i obroslam troche warstwa tluszczu. od 3 miesiecy chodze na silownie, akturalnie 3/4 razy w tygodniu wykonuje trening interwalowy na biezni (minuta biegu 16.5km/h + poltorej minuty odpoczynku 6,5km/h razy10) i rozciaganie.
efekty sa, ale chyba troche za male, dlatego prosze o porade. na lydkach udach i posladkach wciaz mam dosyc duza wartwe tluszczu, ktorej chcialabym sie pozbyc zeby odslonic miesnie (marza mi sie nogi bez grama tluszczu - ostatnie zjdecie ;))
pytanie brzmi czy powinnam kontunuowac z samym intensywnym bieganiem, mieszac to z treningiem silowym, czy robic sam trening silowy?
problem w tym ze po treningu silowym mam zakwasy co najmniej 2 dni i nie moge biegac. najbardziej mi zalezy zeby sie pozbyc tluszczu z lydek bo sa malo zgrabne w porownaniu do reszty.
bede bardzo wdzieczna za wszytskie sugestie. chcialabym tez wiedziec ile mniej wiecej czasu zajeloby mi pozbycie sie calkowicie tego tluszczu zebym nie miala zbyt wygorowanych oczekiwan co do szybkich rezultatow ;) dzieki wielkie