Pora na powrót na forum, dawno mnie tutaj nie było, ciekawe czy będzie ktoś pamiętał ze starych forumowiczów.
Przyblize troche moja osobe.
Zaczolem trenowac jak miałem 15 lat i trenowałem regularnie przez jakies 7 lat.
Rekordowo ważyłem 95kg, biceps 45/46 na pompie dochodzil do 48. Martwy ciąg 220kg, przysiad 180kg, wyciskanie na ławce płaskiej 130 w serii.
Około 1,5roku temu zerwałem sobie klatke podczas wyciskanie sztangi na ławce skośnej w dół. Od tamtej pory jak zrobilem sobie przerwe tak do tej pory nie wróciłem do regularnych treningów.
Moje obecne wymiary to
Waga:74kg
Biceps: 37,5cm
Pas: 79cm
Obecnie mieszkam w angli. Mam teraz prace regularną wiec wkonću mogę wziąść się spowrotem do treningów.
Jeden z moich dwóch przyjaciół z którym mieszkam jest świetnym bokserem . Głupotą by było nie skorzystać, boks będzie częścia moich treningów.
Moim celem jest po prostu dobra sylwetka, nie zalezy już na wymiarach dzika jak kiedys kiedy dążyłem do 50cm w bicu.
Nie będę posiadał z góry sprecyzowanego planu treningowego, po prostu będę się trzymal paru fundamentalnych zasad, założeń. Najważniejsze dla mnie ćwiczenia to martwy ciąg i przysiady.
W tygodniu będę miał 4 treningi silowe,1 trening boksu i 1 trening aerobowy (kondycyjny).
Po każdym treningu 15 do 30min strechingu całego ciała.
Dieta intuicyjna. Będę po prostu jadł jak najwięcej kierując się oczywiście wiedzą którą nabyłem latami wczesniejszych treningów. Wchodząc do sklepu i kupując składniki do obiadów będę się starał wybierać to co powinno znaleść się w diecie.
Suplementów bedzię mi przybywać z każdym tygodniem. Dostaje wypłaty tygodniowe więc z każdej wypłaty będę sobie cos dokupywał. Pierwsze na mojej liście to mono i bialko.
Otwarcie mówie ze nie mam ochoty już brać sterydów. Sylwetka jaka mnie interesuje jest dla mnie łatwo osiagalna nawet na sucho. Pamięć mieśniowa to piękna sprawa.
Czuje się już za stary na ślepą pogoń za ciężarami. Podstawą dla mnie jest odpowiednia technika, nigdzie mi się nie spieszy.
Dużym problemem będzie na pewno moja klatka. Oczywiście przez ten okres czasu od zerwania klatki sporadycznie chodziłem na jakiś trening ale delikatnie i nieregularnie.
Odbudowa mojej klatki zajmie dużo czasu, w trakcie wyciskania czuje jak mnie rwie więc w przypadku tego mięśnia będę musiał być cierpliwy i będę musiał ostro folgować z ciężarem.
Pierwszy trening wprowadzę w pn lub wt bo właśnie od tego momentu można powiedzieć ze zaczynam ponownie przygodę z siłownią a ten dziennik będzie dla mnie dobrą motywacją.
Poniżej wrzucam fotki jak aktualnie wyglądam, potem wrzucę parę starych tak dla porównania ile stracilem przez ten okres czasu.
Już spodziewam wpierw ładnego zjazdu za to co odwalilem ze swoją sylwetką, ciekawa dyskusja może się rozwiąże pobocznie w dzienniku. Sam z siebie jestem też ciekawy jak mocna okaże się tutaj pamięć mięśniowa. W momencie największej różnicy ze szczytu formy do tego jak schudłem to różnica 12cm i 25kg wagi. Jest co budować.
Zmieniony przez - marceliono w dniu 2014-11-09 19:00:38
Zmieniony przez - marceliono w dniu 2014-11-09 19:01:01
Sila jest bogiem, trening nalogiem, rzezba zabawa a masa podstawa
wielki spadek i wielki powrót