Mam 17 lat, jakby byc dokładnym to 17,5 (5 miesiecy do 18). Moim problemem jest to, że jestem troszkę gruby. Nie jest tragicznie, ponieważ nie wylewa się ze mnie, ale mam dość dobrze widoczny brzuch, odstające poślady, troszkę szersze uda, czy też fałdki na ciele. Jest to efektem tego, że w szkole w której jestem 6-10h dziennie, jedyna droga zdobycia pożywienia to fastfood. A, że przez moją poważniejszą kontuzję kolana, nie jestem w stanie ćwiczyć na wf... No to wiadomo, fastfood + brak wfu... Chcę się tego pozbyć. Jednakże tutaj zaczynają się problemy, i wcale nie brzmią one "nie chce mi się". Pozwolę sobie wypisać w punktach "argumenty" na podstawowe czynności do zrzucenia wagi:
- Dieta - wiem/domyślam się, że to podstawowy czynnik na schudnięcie, bez tego nic się nie osiągnie. Moim problemem jest to, że nie jestem bogaty i nie wiem, czy stać mnie na jakieś wyszukane diety. W domu jem zawsze to, co zostanie zrobione/co jest do jedzenia.
- Bieganie - posiadam troszkę powazniejszą kontuzję kolana, która nie pozwala mi biegać.
- Przysiady - tutaj apropo biegania, moja prawa noga jest "upośledzona" od stopy po samo w/w kolano, ponieważ jest minimalnie krotsza. Jeśli chcę robić przysiady, muszę je robić na palcach
- Brzuszki - nie mam żadnego wyszukanego sprzętu do ćwiczeń, dlatego przy brzuszkach pomagam sobie kołdrą i trzema poduszkami, coby nałożyć ciężar na nogi. Niestety to nie wystarcza i unoszę nogi. Po ok. 20 brzuszkach dochodzi do tego, że nie mam siły robić dalej. Nie dlatego, że brzuch nie wytrzymuje, tylko... nogi. Bardziej się męczą od brzucha.
- Siłownia - nie ukrywając, jestem fizycznie "upośledzony". Idąc na siłownię bym się tylko zbłaźnił, dlatego nie widzę jej jako początku próby schudnięcia.
Jak pisałem, jestem upośledzony fizycznie, nie jestem rozciągnięty ani trochę, nie mam pary w łapach ani nic z tych rzeczy :( Planowałem chociaż rowerem jeździć, ale teraz na zimę to słaby pomysł...
Tak więc jak widzicie, nie jest dość kolorowo, dlatego napisałem ten temat z nadzieją, że jakkolwiek mi pomożecie. Moim "marzeniem" (pobożnym?) jest do 18-tych urodzin wyrobić sobie płaski brzuch, płaską klatę jak i poślady, uda czy też ogół ciała. Niezależy mi na kaloryferze, wystających mięśniach itp. Chciałbym po prostu nie mieć odstających warstw tłuszczu.