Wiek : 17
Waga : 71
Wzrost : 176
Staż treningowy: ok. 6-7 miesięcy
Obwód pasa: 82cm
Obwód klaty: 99cm
Obwód uda: 60cm
Uprawiany sport lub inne formy aktywności (jak często): kalistenika 3x w tygodniu (+wf 3x w tygodniu - głównie piłka nożna)
Ograniczenia żywieniowe(uczulenia, choroby) : orzechy
Stan zdrowia: dobry
Preferowane formy aktywności fizycznej: kalistenika
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : odżywki białkowe, gainery, nic poza tym
Stosowane wcześniej diety/rozklad b/w/t: około 160g białka, 320g węgli i 120-180g tłuszczy dziennie, dieta "na oko", uważam aby jeść dużo, zdrowo i aby na koniec dnia bilans kaloryczny mniej-więcej się zgadzał.
Możliwosci finansowe: niewielkie, max 100-120zł miesięcznie
Cel/problem/opis:
Witam. Moim celem treningowym jest zbudowanie dużej siły i przy okazji przyzwoitej masy. Trenuję właściwie tylko przy użyciu masy ciała, jednak od kwietnia będę również miał możliwość korzystania w środy, raz w tygodniu, z siłowni. Ostatnio (z miesiąc-półtora temu) dopadła mnie stagnacja w podciąganiu na drążku i niczym nie mogę jej ruszyć.
Od około 3 miesięcy trenowałem systemem 5x5 FBW z 3 minutami przerwy, ale "wymieniając" ćwiczenia ze względu na małą ilość czasu, tzn:
podciągania, 1.5 min przerwy
pompki na poręczach równoległych, 1.5 min przerwy
I takich pięć serii. Potem ze 3 serie wznosów prostych nóg w zwisie na drążku i na koniec ze 2 serie przysiadów na jednej nodze (tu trochę więcej jak 5 powtórzeń na serię wychodziło)
I w końcu dopadła mnie stagnacja, a nawet niewielki regres w sile. Próbowałem robić lżejszy tydzień, zmieniać kolejność ćwiczeń, chwycić drążek szerzej niż zwykle, zrobić trening czy dwa z "australijskimi" podciągnięciami (nogi na ziemi), a w końcu zmieniłem cały plan (też ze względu na to, że chciałem zyskać trochę masy) i od dwóch tygodni ćwiczę tak:
głębokie "dipy" na drążku, 1.5 min przerwy, wznosy prostych nóg do drążka, 1.5 min przerwy - po 5 powtórzeń, 3 serie
podciągania na drążku (znowu w neutralnym rozstawie rąk), 1.5 min przerwy, "przenoszenie" prostych nóg na boki leżąc na ławce - takie na skośne brzucha - po 5 powtórzeń, 3 serie
Potem 3 serie pompek na równoległych poręczach, 1.5 min przerwy - spowalniam ruch tak, aby wyszło akurat z 8-12 powtórzeń
3 serie podciągnięć na drążku z ekspanderem (zaczepionym o drążek i moje nogi), 1.5 min przerwy - 8-12 powtórzeń, j.w.
I na koniec ze 2-3 serie przysiadów na jednej nodze (ciężko nogi przetrenować bez zewnętrznych ciężarów.. :/ )
(3 razy w tygodniu)
I dalej jak maksymalna liczba podciągnięć stałą w miejscu tak dalej stoi (około 5-6 neutralnie, szeroko 4, bez jakichkolwiek ruchów w biodrach, albo szarpania), co do innych ćwiczeń ciężko stwierdzić, bo np pompek na poręczach jestem w stanie zrobić na świeżo ze 20, jednak zawsze spowalniam ruch aby utrudnić i zmieścić się w zamierzonej liczbie powtórzeń.
Tak więc ma ktoś pomysł jak przełamać tą stagnację? Prosiłbym też o ocenienie mojego planu treningowego, spodziewam się że nie jest najlepszy, ponieważ nie posiadam jeszcze dużego doświadczenia, a swoją wiedzę opieram na tym co wyczytam w internecie.
Pozdrawiam i szczerze podziwiam, jeżeli ktoś przebrną przez całość :P