Dzisiaj w końcu po przeszło dwu tygodniowej pauzie zrobiłem trening
postanowiłem na początku nie zajechać się i ująłem obciążenia w większości ćwiczeń
mimo to i tak brakowało mocy tak więc ta rozłąka nie wyszła mi na dobre
teraz krótko o nim był to trening górnych partii z MC narazie rezygnuje gdyż nawet przy
wiosłowaniu sztangą czułem jeszcze lędżwie tak więc nie będę ryzykował odnowy kontuzji
natomiast w wyciskaniu na płaskiej nie musiałem ujmować nawet ciężaru bo i tak już był słaby
może dlatego że wyciskanie sztangi zacząłem ćwiczyć dopiero 3 miesiace temu zaczynając
chyba od 40 kg a na dzień dzisiejszy jest to 65 kg 6 powtórzeń także mizeria
jedynie cieszy mnie progres w podciąganiu na drążku który mam tez od 3 miesiecy
przez długi czas nie mogłem się podciągnąć wogóle mowa tu o nachwycie szerokim teraz 5 razy
się podciągne a podchwytem 8-10 zawsze to coś jak się zaczynało od zera
dobra przejdę do konkretów jak to dziś wyglądało
WIOSŁO SZTANGA 4s ---60 kg 10p,10p--65 kg 8-p-70 kg 6p
PODCIĄGANIE NACHWYT 4s----5,4,4 i negatyw 8
WYCISKANIE SZT.PŁASKO 4s---55 kg 10p,10p--57,5 kg 8p,8p
ROZPIĘTKI 3s---10 kg 10p,10p--12,5 kg 8p
BARKI WYCISKANIE HANTLI SIEDZĄC 3s---17.5 kg 10p,10p,10p
PODCIĄGANIE SZTANGI DO BRODY 2s---29,5 kg 10p,10p
UGINANIE SZTANGI ŁAMANEJ 3s---29,5 kg 10p,8p,8p
plus jedna seria na dobicie na modlitewniku i to tyle