21 maja spadłam z niskiego murku, skręcając sobie kostkę. Dzień później doskoczyłam do SORu, gdzie założono mi gips. Wróciłam do rodzinnego domu, gdyż nie dałabym rady poradzić sobie samej w mieszkaniu i biegając po rozrzuconych budynkach uczelni. W miescie chirurg dał mi zwolnienie, umówił się ze mną na wizytę za dwa tygodnie (6 maj). Brałam (dalej biorę) zaskrzyki przeciwzakrzepowe. Siedziałam większość czasu z nogą w górze, nie nadwyrężając jej.
6 maja ściągnięto mi gips. Dostałam zalecenie smarować voltarenem, owijać bandażem, namaczać w soli boheńskiej i skierowanie na magnetronik i laser. Udało mi się już tego dnia załatwić dwa dni fizykoterapii.
W sobotę 9 maja wróciłam do Wrocławia. Początkowo bałam się o ręce, gdyż chodzenie o kulach męczyło bardzo moje dłonie, jednak nie było tak źle. Noga w ogóle nie bolała, nie była prawie w ogóle opuchnięta, delikatnie czerwona przy kostce.
Od jakiś 3 dni powoli, normalnie chodząc o kulach, delikatnie dotykałam chorą stopą podłoża, aby też trochę ją rozruszać i utrzymywać lepiej równowagę. Wczoraj niestety przesadziłam, próbowałam chodzić po mieszkaniu (nadal o kulach, ale mocniej obciążając nogę). Dalej nie bolało. Dziś, wróciłam z zajęć, po czym okazało się, że moja noga jest mocno spuchnięta i ciężko się nią rusza. Dalej nie boli, jednak jestem trochę panikarą, a zależy mi na jak najszybszym wyleczeniu nogi, gdyż moje studia polegają na wyjazdach terenowych, a jeśli za 2-3 tygodnie nie wyjadę w teren (nie ma wiele chodzenia, no ale jednak kule nie sa mile widziane), to cały semestr prawie, że mam w plecy, gdyż mogą nie dopuścić mnie do egzaminów.
Tuż po ściągnięciu gipsu, mogłam ruszać stopą w przód i w tył, na boki trochę się jeszcze bałam, ale stając na nią na podłoże, czułam dziwny ból, jakby ogromne ścierpnięcie pięty, kucie. Rozmasowywałam to sobie, ból się trochę rozchodził, dlatego potem mogłam stawać w jakimś stopniu na tej stopie mocniejszą siłą.
Chciałam się dowiedzieć, jak mam ćwiczyć nogę, aby nie pogorszyć sobie, ale żeby jak najszybciej doszła do normy. Czy kupić jakąś opaskę uciskową? (Zapomniałam dodać, że idąc na zajęcia nie ubierałam bandaża, niestety moja wina). Proszę o jakieś wskazówki. Aktualnie staram się znaleźć jakąś fizykoterapię (ciąg dalszy), ale jest to dość trudne. Czy poza zaleceniami lekarza, jakimi był magnetronik i laser, dodatkowo zapisać się na jakąś rehabilitację, masaż?