Jestem w 3 tygodniu robienia ACT wg. poradnika Michaila (Poniżej wklejam rozpisany obwód). W sumie nie narzekam, bo po dłuższej przerwie od jakichkolwiek ćwiczeń widzę że jest progres, wytrzymałość się poprawia... Ale mam pewien zasadniczy problem. Początkowo chciałem robić docelowo trening na masę. Mam 25 lat, mierzę 183 cm wzrostu i ważę 82kg... Niby w normie, problem w tym że jestem "grubochudy". Przez lata biurowej pracy i średnio zdrowego odżywiania (wiara w "jestem ekto! przecież nie utyje!") wyhodowałem bandzioch, który zasługiwałby na zmniejszenie. Z diety pod masę wyszło mi zapotrzebowanie kaloryczne w granicy 3,3K kalorii. Dieta dostarcza mi ok 160g/450g/80g B/W/T. Nie zależy mi żeby zrobić od razu kaloryfer, chciałbym po prostu wrócić do szczupłej sylwetki. I tutaj pytanie czy powinienem uciąć z diety kilkaset kalorii i węgli, 3 razy w tygodniu biegać typowo pod spalanie tłuszczu (długie biegi w stosunkowo wolnych tempach) i pogodzić się z faktem, że do końca ACT raczej przyrostów nie uświadczę, czy zostawić to jak jest i po prostu zacząć dodatkowo biegać pod zrzucenie zbędnych kilogramów? Zdaje mi się, że jedno wyklucza się z drugim, ale wolę spytać nim okażę się, że przez dietę pod masę zlało mnie jeszcze bardziej.
Trening ACT
1. Unoszenie nóg w leżeniu na plecach
2. Przysiady wykroczne z obciążeniem
3. Przysiady ze sztangą
4. Wyciskanie sztangielek na ławce prostej
5. Przenoszenie hantli w leżeniu poprzecznym
6. Unoszenie sztangielek bokiem
7. Wiosłowanie sztangą
8. Uginanie ramion ze sztangielkami w podporze o kolano
9. Wyciskanie francuskie hantli zza głowy
10. Uginanie ramion ze sztangielkami nachwytem
11. Wspięcia na palce ze sztangą