Boje sie gazu pieprzowego, podobno żelowy jest lepszy bo przy złej pogodzie lepiej sie sprawdza.
A jakie znacie jeszcze inne rzeczy do samoobrony ? Oprócz paralizatora.
Ostatnio jak wracałam pozno i spotkała mnie dziwna sytuacja , to wzielam z ulicy jakis kamień do torby i chcialam użyć tego do obrony.
Wracałam w nocy przez puste osiedle, nikogo nie było, nie miałam autobusu ani taksówki w pobliżu, telefon mi się wyładował.
Minął mne jakiś facet, popatrzył sie na mnie tak dziwnie i uśmiechnął.
Przeszedł dalej więc byłam spokojna, szłam dalej do domu mialam juz 10 minut. Po jakiś dwóch minutach sie odwrocilam, zawsze co chwile sie odwracam, i patrze a ten facet idzie za mną : O Już wtedy jak się tak uśmiechnął dziwnie to miałam jakies złe przeczucia, więc myślałam ze zejdę tam, rozejrzalam sie a wszędzie pusto , tylko on za mną. Zaczęłam przyśpieszać, przeszłam przez ulice na druga stronę a on za mną. Podeszłam pod parking, bo tam czasami siedzi strażnik, świeciło sie światełko, więc stanęłam tam i udałam że dzwonie, po 2 minutach myślalam ze juz go nie ma i chcialam isc , wyszlam za zakręt a on tam stał i palił papierosa, wtedy już wogole spanikowałam byłam pewna że to jakis psychol :( On mnie zobaczył , minął mnie i wszedł na parking , ale byłam pewna że to tylko tak żeby mnie zmylić , pomyślalam ze pewnie wyjdzie druga stroną i jak bede szła to akurat mnie spotka , noi sie nie myliłam, tylko że jak on wszedł na parking to ja przeszlam na druga strone ulicy i zaczelam prawie biec, a jak on wyszedl to ja bylam juz dość daleko , odwrocilam sie a on stanał i sie chwile patrzyl , a potem sie odwrocil i odszedl.
Jak myslicie lepiej w takich sytuacjach iść szybciej albo biec żeby zgubić taką podejrzaną osobę, czy stanąć i poczekać aż ona nas wyminie ?
Przepraszam ,że sie tak rozpisałam, chcialam krótko to streścić ale jak o tym myslę to nadal się boje, przynajmniej mam nauczkę :(