Ze względu na Hashimoto mój endokrynolog polecił mi przejśc na paleo --> elminacja laktozy, glutenu, strączków, soi.
Dość dużo trenuje i nie daje rady dostarczyć białka z pożywienia poza tym lubie je dodawac do jaglanki na śniadanie ma wtedy zdecydowanie znośniejszy smak.
Czy ktoś był by mi w stanie doradzić jakie białko było by sęsowne?
Bo nie wiem czy wejść na wołowe np scitec czy pozostać mimo wszystko na standardowym, w którym może być zawarta laktoza której mam unikać lub był by w stanie polecić takie o obnizonej zawartości laktozy :)
Nie chce też wydawac sporej kwoty na białka z lini paleo bo mam wrażenie, że to tylko drogi chwyt marketingowy.
Pozdrawiam